Fenomenalne zawody przeciwko reprezentacji Chorwacji zagrali w środowe popołudnie polscy szczypiorniści. Biało-czerwoni po kapitalnym widowisku i ogromnej walce zwyciężyli faworyzowanych rywali i w wielkim stylu awansowali do półfinału mistrzostw świata.
[ad=rectangle]
Na pomeczowej konferencji trener polskiego zespołu, Michael Biegler, był dumny ze swojej drużyny. Niemiec nie chciał się jednak zgodzić z tezą, że jego podopieczni rozegrali w środę najlepszy mecz podczas jego kadencji.
- To nie był nasz najlepszy mecz. To było niezwykle ważne zwycięstwo, ale to co innego. Początek drugiej połowy był fatalny, bo nie graliśmy kompletnie tego, o czym rozmawialiśmy w przerwie. To był jednak ćwierćfinał mistrzostw świata. Wiele rzeczy świetnie funkcjonowało w pierwszej połowie, potem było gorzej, ale w końcówce wiedziałem, że damy sobie radę - stwierdził Biegler.
Biało-czerwoni po pierwszej połowie środowego spotkania wygrywali z Chorwatami 12:10. Świetnie spisywaliśmy się wówczas w obronie, po okresie słabszej gry w ataku przed przerwą znaleźliśmy rytm i schodząc do szatni zasłużenie wygrywaliśmy dwoma bramkami.
- Wszyscy widzieli bardzo wyrównaną grę, między dwoma dobrymi drużynami. Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie tak wyglądał. W pierwszej połowie nie mieliśmy odpowiedniej szybkości w ataku, ale znaleźliśmy potrzebne rozwiązania m.in. grając na dwa koła.
Kolejny przestój przyszedł jednak zaraz po wznowieniu gry. Chorwaci szybko odrobili straty i w pewnym momencie prowadzili nawet 17:14. Polacy się jednak nie poddali.
[i]
{"id":"","title":""}
[/i]Źródło: PGNiG/x-news
- W przerwie rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Mówiliśmy sobie, że rywale być może zmienią obronę, ale brakowało nam koncentracji na początku drugiej połowy. Powiedziałem jednak zawodnikom żeby nie martwili się, że przegrywamy trzema bramkami. Zespół w ostatnich latach nauczył się dobrze reagować na presję
- dodał Biegler.
Starcie z reprezentacją Chorwacji było kolejnym horrorem, jaki nasi zawodnicy zafundowali swoim kibicom. Biało-czerwoni ponownie rozstrzygnęli emocjonującą końcówkę na swoją korzyść.
- Zrobiliśmy to już dwukrotnie z Niemcami, zrobiliśmy z Rosją. Mówiłem przed mistrzostwami świata, że to niezwykle ważna rzecz, która sprawia, że pewne zespoły są wielkie - zakończył Biegler. Teraz jego podopiecznych czeka półfinałowy mecz z Katarem.
Z Ad-Dauhy dla SportoweFakty.pl,
Maciej Wojs