Kontuzje kieleckich graczy: Karola Bieleckiego, Piotra Chrapkowskiego, Urosa Zormana, Piotra Grabarczyka, Tomasza Rosińskiego, Krzysztofa Lijewskiego oraz Zeljko Musy sprawiły, że trener Talant Dujszebajew ma do dyspozycji zaledwie dziesięciu w pełni sprawnych graczy. W spotkaniu ze Śląskiem Wrocław na niektórych pozycjach szkoleniowiec kielczan nie dysponował zmiennikami, stąd Dujszebajew musiał rotować składem i stosować eksperymentalne ustawienia. - Przyjechaliśmy do Wrocławia w zaledwie dziesięcioosobowym składzie i dlatego musimy kombinować z ustawieniem. Największy problem był z rozgrywającymi, ponieważ mieliśmy ich w kadrze zaledwie trzech. Poza tym graliśmy z jednym obrotowym i trzema skrzydłowymi. Udało nam się wymieniać pozycje i rotować składem, na tyle, ile było to możliwe - stwierdził Mateusz Jachlewski.
[ad=rectangle]
Końcówkę pojedynku z beniaminkiem Jachlewski rozegrał jako środkowy rozgrywający, wracając do czasów, w których w barwach AZS AWFiS Gdańsk został królem strzelców ekstraklasy. - Na co dzień uczestniczę w treningach i znam zagrania rozgrywających, nie stanowi to problemu dla żadnego z zawodników. Nasza wymienność pozycji jest po części naszą siłą - ocenił swoją tymczasową zmianę pozycji.
W kadrze na spotkanie ze Śląskiem znajdowało się zaledwie dwóch brązowych medalistów mistrzostw świata w Katarze. Jak przyznał Michał Jurecki, światowy czempionat odbił się na formie fizycznej wszystkich reprezentantów. - Na pewno czujemy w kościach mistrzostwa świata. Ostatni tydzień spędziliśmy głównie na regeneracji sił, by móc jak najlepiej przygotować się do spotkania ze Śląskiem - skomentował reprezentant kraju.
Już do Wrocławia powinni jechać.
Szczecin przyjechał z juniorami do Kielc i c Czytaj całość