Jeden Kempys to za mało - relacja z meczu SPR Tarnów - Olimpia Piekary Śląskie

Zawodnicy SPR-u Tarnów przełamali złą passę spotkań z Olimpią Piekary Śląskie. Dzięki równej grze, podopieczni Marcina Bożka zdobyli kolejne ważne punkty.

Podopieczni Marcina Bożka w konfrontacji z wyżej notowaną Olimpią Piekary Śląskie nie stali na straconej pozycji. W swojej hali sprawili już nie jedną niespodziankę w tym sezonie. Jednak bilans spotkań z drużyną Sławomira Szenkela jest niekorzystny. 
[ad=rectangle]
Początek meczu obie drużyny zaczęły bardzo nerwowo. Zawodnicy Olimpii notorycznie gubili piłki i popełniali błędy techniczne. Nie przełożyło się to jednak na wynik. Tarnowianie mieli problem z pokonaniem bramkarza rywali. Jednak po 10 minutach "rozrzucał" się Łukasz Szatko. Dzięki jego dobrej grze, gospodarze zbudowali solidną przewagę (8:3). Duża w tym zasługa Grzegorza Barnasia, który w pewnym momencie "zamurował" bramkę. Do końca pierwszej połowy, ciężar zdobywania bramek dla Olimpii spoczywał na barkach duetu Mariusz Kempys - Tomasz Kurzawa. Jednak grający obok siebie zawodnicy mocno skupiali na sobie uwagę obrony, przez co odrabianie strat przychodziło im z trudem. Obaj zawodnicy wypracowywali pozycje skrzydłowym, jednak ich rzuty często sparował dobrze dysponowany Barnaś. Dzięki temu tarnowianie utrzymywali przewagę i w 25 minucie po bramce Dutki, SPR wygrywał 14:9. Ostatnie 5 minut należało do gospodarzy, którzy wykorzystali błędy rywali i zdobyli kilka łatwych bramek. Zawodnicy schodzili na przerwę przy stanie 18:11.

Mariusz Kempys zdobył 10 bramek
Mariusz Kempys zdobył 10 bramek

Pierwsze 10 minut należało do Olimpii. Kempys i spółka szybko zniwelowali straty do 3 bramek (19:16). Gospodarze mieli problem ze skutecznościom. Nie wykorzystali trzech rzutów karnych z rzędu. Mylili się kolejno Sławomir Karwowski, Marcin Wajda i Daniel Dutka. Złą passę przełamał w 37 minucie Łukasz Nowak. Gra gości opierała się przede wszystkim na Mariuszu Kempysie, który zaczął regularnie zdobywać bramki. Dzięki temu olimpijczycy zmniejszyli straty do 2 bramek (27:25). Trener gospodarzy zdecydował się wówczas na indywidualne krycie lidera rywali. Wariant ten się sprawdził, a SPR dorzucił kilka bramek. Mecz zakończył się wynikiem 32:26.

W kolejnej kolejce, SPR Tarnów zmierzy się z MTS Chrzanów. Dla obu drużyn będzie to bardzo ważne spotkanie. By myśleć o utrzymaniu się, MTS musi spotkanie wygrać, natomiast tarnowian czekają bardzo ciężkie mecze w końcówce sezonu.

SPR Tarnów - Olimpia Piekary Śląskie 32:26 (18:11)

SPR: Nowak M., Barnaś, Szostak, Ciochoń - Dutka 7, Szatko 5, Karwowski 3, Kowalik 1, Grzesik 1, Nowak Ł. 8, Niemiec, Wajda 4, Jewuła 1, Kubisztal 2, Sokół, Gabiga

Olimpia: Kowalczyk, Zemelka - Parzonka 4, Kurzawa 4, Włoka, Fidyt, Rosół 3, Gogola 2, Kowalski 2, Miłek, Kempys 10, Tatz 1, Cieniek

Sędziowali: Bosak-Hagdej

Komentarze (1)
avatar
ML89
20.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiem, że się czepiam. Ale mieli problem ze "skutecznościom"? :P