Miedziowe pokonane w Koszalinie - relacja z meczu Energa AZS Koszalin - KGHM Metraco Zagłębie Lubin

Niezwykle istotne spotkanie rozegrano w Koszalinie. Tamtejsza Energa po raz drugi mierzyła się z Miedziowymi. Rewanż okazał się być bardzo udany. Wicemistrzynie musiały pogodzić się z porażką!

Hitem 19. serii spotkań było to rozgrywane w Koszalinie. Miejscowa Energa AZS podejmowała po raz drugi z rzędu (tym razem w rozgrywkach o punkty PGNiG Superligi) wicemistrzynie Polski - KGHM Metraco Zagłębie Lubin. W obu drużynach wystąpiły dwie nowe piłkarki ręczne: Romana Fornalik i Adriana do Nascimento. Stawką widowiska była 3. lokata w rozgrywkach na 3 kolejki przed końcem rundy zasadniczej, co jeszcze bardziej podkreślało jego rangę.
[ad=rectangle]
Chaotyczne okazały się być pierwsze minuty w wykonaniu obu siódemek. Wynik meczu otworzyły biało-zielone. Faulowana była Sylwia Matuszczyk. Sędziowie wskazali na siódmy metr, z którego nie pomyliła się etatowa ich wykonawczyni - Karolina Kalska. Już w następnej akcji padło jednak wyrównanie. Autorką premierowego gola była Joanna Obrusiewicz. Początkowa gra za gol uległa zmianie, kiedy po raz trzeci do siatki Moniki Maliczkiewicz trafiła skrzydłowa Kalska.

Od 10. minuty mecz nabrał rumieńców. Zachwyceni mogli być miejscowi kibice. Ich ulubienice potrafiły bowiem wypracować sobie pewną przewagę. Na trzy "oczka" więcej wyprowadziła AZS najniższa na parkiecie Joanna Chmiel (6:3). Jeszcze lepiej było w okolicach 17. minuty rywalizacji. Rezultat 9:5 mógł budzić uznanie (po rzucie Aleksandry Kobyłeckiej). Emocji jak na hitowy mecz nie mogło jednak zabraknąć. Miedziowe starały się zrobić wszystko, by złapać z rywalem jakikolwiek kontakt bramkowy. Ta sztuka udała im się dopiero w 23. minucie (11:10). Do końca pierwszej połowy koszalinianki grały już "na styku". Na 3 minuty przed końcem na 12:12 rzuciła Anna Pałgan. Ostatnie słowo należało jednak do Akademiczek. Tradycyjnie karnego wykorzystała Kalska. Jedną zawodniczkę mniej będą miały po zmianie stron lubinianki. Wcześniej bowiem za faul na ławkę kar powędrowała Aleksandra Paluch.

Obrusiewicz i spółka tym razem musiały uznać wyższość koszalinianek
Obrusiewicz i spółka tym razem musiały uznać wyższość koszalinianek

Po zmianie stron wyraźny problem dopadł koszalinianki. Za nic nie mogły trafić do siatki. Tymczasem dwukrotnie uczyniły to wicemistrzynie i to one objęły prowadzenie w tej rywalizacji 14:15. Co ciekawe, ta sztuka udała im się dopiero po raz pierwszy. Z karnego nie pomyliła się Kaja Załęczna. Mylił się jednak ten, kto sądził, że od tego momentu nastąpi jakaś wyraźna odmiana losów meczu o podium Superligi. Prowadzenie Energetycznym odzyskała Matuszczyk. Niemniej Miedziowe poczuły przysłowiową krew. Tym razem bowiem to gospodynie musiały gonić, by ten dobry wynik im zbytnio nie uciekł.

W 45. minucie karę dwóch minut otrzymała Kobyłecka. Grające jedną mniej koszalinianki wytrzymały pressing ze strony rywala. Co więcej, za chwilę odzyskały wcześniejszy wigor i przede wszystkim skuteczność. Gra tercetu: Ioana Manoila, Kalska, Kobyłecka sprawiła, że w 51. minucie zrobiło się już 23:20. Mecz wchodził w decydującą fazę. Do końca pozostawało jedynie pięć minut. Faul w obronie lubinianek i wykorzystany rzut karny okazał się mieć jednak kluczowe znaczenie. Od stanu 23:21 seryjnie trafiał AZS (aż czterokrotnie). Ostatecznie na 3 minuty przed końcem zrobiło się 26:21. Stało się jasne, że tym razem dwa "oczka" pozostaną w Koszalinie! Wynik końcowy zmniejszyła Piechnik.

Energa AZS Koszalin - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 27:22 (14:13)

Energa AZS: Prudzienica, Kowalczyk - Kalska 12/7, Kobyłecka 8/1, Fornalik, Muchocka 2, Chmiel 1, Błaszczyk 1, Manoila 2, Matuszczyk 1.
Karne: 8/10
Kary: 8 min.

KGHM Metraco Zagłębie: Tsvirko, Chojnacka, Maliczkiewicz - Załęczna 6/2, Pałgan 1/1, Obrusiewicz 7/1, Paluch, Lalewicz 2, Piechnik 1, Lima, Walczak, Jochymek 5.
Karne: 4/5
Kary: 10 min.

Kary: Energa AZS - 8 min. (Kobyłecka, Matuszczyk po 2 min., Muchocka - 4 min.); KGHM Metraco Zagłębie - 10 min. (Załęczna, Obrusiewicz, Paluch, Jochymek, Maliczkiewicz po 2 min.).

Sędziowie: Kaszubski, Wojdyr (obaj z Gdańska).
Widzów: 2200.

Źródło artykułu: