- Przystąpimy do tego meczu pozytywnie nastawieni. Wiemy z kim gramy i wiemy jakie są nasze szanse, dlatego postaramy się stworzyć dobre widowisko dla kibiców - zapewnia rozgrywający mieleckiej drużyny, Rafał Gliński.
[ad=rectangle]
Sytuacja finansowa i organizacyjna PGE Stali w obecnych rozgrywkach jest pokrótce mówiąc beznadziejna. Oburzeni brakiem działań zarządu zawodnicy postawili przedstawicielom klubu przed tygodniem ultimatum, grożąc odejściem z zespołu wraz z końcem miesiąca. Przed sobotnim meczem w Kielcach drużynę opuścił Michał Adamuszek, reszta zawodników liczy jeszcze na pozytywny obrót spraw.
- Miejmy nadzieję, że nie są to tylko obietnice, ale będą to fakty i wtedy rozważę czy zostać w klubie - mówi Gliński. - Jednak jeśli te słowa, które ostatnio usłyszeliśmy się nie sprawdzą, to wtedy będę zmuszony podjąć bolesną decyzję. Póki co myślimy jednak tylko o meczu z Vive - dodaje.
Czeczeńcom o korzystny rezultat na parkiecie mistrza kraju będzie niezwykle ciężko. Dość powiedzieć, że Vive w obecnych rozgrywkach nie straciło jeszcze ani jednego punktu, tak na parkietach ligowych, jak i w europejskich pucharach. Gracze Stali mimo tego nie składają broni.
- Oczywiście Vive jest faworytem i o jakiekolwiek punkty będzie nam niezwykle ciężko, ale wyjdziemy na parkiet i będziemy walczyć - kończy Gliński. Sobotni mecz w kieleckiej hali Legionów rozpocznie się o godz. 16:00.