Meczem z PE Gwardią Opole, SPR Tarnów zakończył maraton złożony ze spotkań pucharowych i ligowych. Ostatnia batalia z pretendentem do awansu nie przyniosła sensacji. Drużyna Rafała Kuptela łatwo wypracowała przewagę już początkowych minutach meczu.
Opolanie postawili twarde warunki. Po 10 minutach spotkania, zawodnicy Marcina Bożka przegrywali 1:9. Tarnowianie nie mogli sobie poradzić z dobrze dysponowanym Adamem Malcherem, który znakomicie współpracował z obroną. W ataku doskonale współpracowali Remigiusz Lasoń, Mateusz Jankowski i Nenad Zeljić. Drugie trafienie, SPR zaliczył dopiero w 12. minucie z rzutu karnego, którego wykorzystał Sławomir Karwowski. Bramka ta przełamała kryzys z początku spotkania, jednak gwardziści nie pozwolili zmniejszyć swojej przewagi. Pod koniec pierwszej połowy, goście wyprowadzili dwa kontrataki, które przypieczętowały dominację faworyta.
Adam Malcher "zamurował" bramkę w pierwszym kwadransie meczu
W drugiej połowie, lepiej funkcjonowała gra rozgrywających SPR Tarnów. Jednak pojedyncze zrywy Łukasza Szatko i Łukasza Nowaka nie redukowały przewagi gości. Gospodarze mieli również spory problem z wykorzystaniem rzutów karnych. Po jednym z nich, czerwoną kartką został ukarany Mikołaj Grzesik, który trafił Malchera w głowę. Na 10 minut przed końcem, po bramce Łukasza Całujka, goście wygrywali już różnicą 13 bramek (16:29). Mając bezpieczną przewagę, Rafał Kuptel skorzystał ze swoich rezerwowych zawodników. Do końca meczu oba zespoły grały bramka za bramkę. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 21:34.
PE Gwardia Opole pewnie zmierza do Superligi. Po 20. kolejkach opolanie mają 9 punktów przewagi nad drugim w tabeli KSSPR Końskie. W grupie zespołów walczących o ligowy byt zapanował ścisk. SPR Tarnów ma na swojej drodze jeszcze trudne wyjazdy do Grodkowa, Ostrowa Wlkp i Ostrowca Świętokrzyskiego. Na własnym parkiecie gościć będzie natomiast Czuwaj Przemyśl, AZS UZ Zielona Góra i ŚKPR Świdnica. Utrzymanie się w lidze jest w zasięgu zespołu z Tarnowa.