Wicemistrzynie kraju nie podołały lubelskiej drużynie i po meczu pełnym walki poniosły porażkę przed własną publicznością. Mimo pojedynku w niewygodnym terminie, zespół Miedziowych miał duże wsparcie na trybunach.
[ad=rectangle]
MKS Selgros Lublin rozbił podopieczne trener Bożeny Karkut kontratakiem. Ponadto zespół mistrzyń Polski świetnie blokował rzuty rywalek. Lubiński team miał w środę duże problemy ze skutecznością i przebiciem się przez mur przyjezdnych. Wygrana w szlagierze pozwoliła lubliniankom zająć fotel lidera na koniec rundy zasadniczej.
- Myślę, że przede wszystkim nie zagrałyśmy tego, co potrafimy najlepiej. W pierwszej połowie po naszych nieskutecznych rzutach czy błędach, MKS Selgros Lublin mógł wyprowadzić kontry, po których zdobył siedem czy osiem bramek. Nie musiały więc z nami walczyć w obronie. Pozwoliłyśmy na to, aby one się nie męczyły, a my z kolei traciłyśmy siły na powroty - powiedziała po końcowym gwizdku Kaja Załęczna.
Porażka w meczu na szczycie sprawiła, że miedziowa siódemka zajmuje aktualnie piąte miejsce w ligowej klasyfikacji. O tym, z którego miejsca wicemistrzynie przystąpią do najważniejszej części sezonu zadecyduje ostatnia kolejka.