Bieżące rozgrywki są niezwykle udane dla Sebastiana Kickiego. Golkiper Górnika Zabrze cieszy się silną pozycją w drużynie, zazwyczaj rozpoczynając mecz w wyjściowej siódemce górniczego zespołu.
Patrząc na cuda, jakie bramkarz Trójkolorowych wyczyniał między słupkami w ostatniej ligowej potyczce z Zagłębiem Lubin mało kto pamiętał, że zawodnik ten półtora roku temu był ściągany na Wolności awaryjnie, w celu uzupełnienia kadry wobec kontuzji ówczesnych podstawowych bramkarzy zabrzan.
[ad=rectangle]
Doświadczony zawodnik ze śląską drużyną awansował do PGNiG Superligi Mężczyzn, będąc następnie zazwyczaj zmiennikiem Kazimierza Kotlińskiego i Artura Banisza. Niezbyt silna pozycja w zespole skłoniła Kickiego do przenosin do Olimpii Piekary Śląskie, ale nie spodziewał się pewnie, że już po pięciu miesiącach znów wróci do Zabrza.
Od tego czasu jest jednym z najczęściej i najrówniej broniących bramkarzy Górnika, a świetny w jego wykonaniu mecz z Miedziowymi był tylko tego świadectwem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż Kicki ma z Górnikiem kontrakt... półprofesjonalny i swoją grę w klubie łączy z pracą na etacie jako przedstawiciel handlowy sprzedając słodycze. Po pracy zakłada dres i udaje się na trening zabrzańskiej drużyny.
- Gdybym miał kontrakt profesjonalny pewnie byłbym zawodnikiem lepszym i mógłbym więcej dać drużynie. Dziś, gdy drużyna zazwyczaj trenuje dwa razy dziennie, ja trenuję tylko raz, bo wcześniej jestem w pracy. Dodatkowe treningi pozwoliłyby mi osiągać jeszcze wyższą formę, co do tego nie mam wątpliwości - przyznaje Kicki.
Stronę zawodnika trzyma także trener Górnika. - Naturalną siłą rzeczy jest to, że chciałbym, żeby wszyscy moi zawodnicy mieli kontrakty profesjonalne i mogli skupiać się tylko na treningach i grze w meczach o stawkę. Niestety nie jest to zależne tylko ode mnie, bo to prezes Kmiecik podpisuje umowy z zawodnikami i to on wie, jakie warunki może im zaproponować - wyjaśnia Patrik Liljestrand.
- Niewątpliwie, jeśli prezes zapytałby mnie o zdanie powiedziałbym, że Sebastian Kicki zasługuje na kontrakt profesjonalny. To bardzo dobry zawodnik, a regularne treningi mogą mu pozwalać na osiąganie jeszcze lepszych wyników. Muszę jednak zrozumieć, że budżet klubu nie jest z gumy i zawodnicy otrzymują warunki zależne od tego, ile budżet płac wynosi. Stabilizacja w tej materii jest bardzo ważna - puentuje opiekun drużyny z Wolności.