Jerzy Szafraniec: Za późno złapaliśmy rytm

Zagłębie Lubin wysoko przegrało z Vive Tauronem Kielce na zakończenie fazy zasadniczej. Lubinianie zupełnie przespali pierwszą połowę spotkania.- Mamy zupełnie inne cele - powiedział Jerzy Szafraniec.

Zawodnicy Vive Tauronu Kielce po raz kolejny nie mieli żadnych problemów z pokonaniem Zagłębia Lubin. "Żółto-biało-niebiescy" od początku spotkania spokojnie kontrolowali przebieg meczu i z minuty na minutę podwyższali swoje prowadzenie. Duża w tym zasługa kieleckich skrzydłowych, którzy razem rzucili aż dwadzieścia pięć bramek.

- Spodziewaliśmy się, że Vive podejdzie do tego spotkania na poważnie, zresztą tak, jak do każdego meczu. Mówiąc szczerze, to gra skrzydłowych i ich skuteczność była powodem utraty przez nas aż tylu bramek. Myślę, że za późno złapaliśmy rytm, gdy już przewaga rywala była dość wysoka - wytłumaczył przyczyny wysokiej porażki Zagłębia trener Jerzy Szafraniec.
[ad=rectangle]
Przepaść w tabeli między drużynami jest ogromna i widać to też było na boisku. Obie ekipy walczą o zupełnie inne cele, co też podkreślał szkoleniowiec "Miedziowych".

- Graliśmy z zespołem, który bije się o awans do Final Four, więc nam zostaje się tylko uczyć, wyciągać wnioski i przygotowywać się do gry o utrzymanie w Superlidze. Przed nami play-out, to jest nasz cel, zupełni inny niż cel Vive. Dla nas to była kolejna nauka, jeśli miałbym szukać jakichś plusów, to odrobiliśmy lekcję, bo w Lubinie przegraliśmy różnicą dwudziestu trzech trafień, a dzisiaj czternastu - powiedział trener.

Lubinianie przyznali, że przyjechali do Kielc z myślą o walce o korzystny wynik, ale przede wszystkim o przećwiczeniu zagrywek, które mogą się im przydać w kolejnych meczach. Zresztą z tego zadania wywiązali się prawidłowo, bo zaprezentowali kilka ładnych akcji, szczególnie w drugiej połowie spotkania.

- Chcieliśmy powalczyć i spróbować jakichś rozwiązań, które nam będą potrzebne w naszych zadaniach z przeciwnikami z tej czwórki, która będzie walczyła o utrzymanie. To była dobra lekcja, myślę, że próbujemy nieco aktywniej grać i ten system 4-2 wychodzi nam całkiem nieźle. Musimy mieć na uwadze, że to jest nasz mocny punkt, który będziemy realizowali z innymi rywalami - powiedział Jerzy Szafraniec.

W meczu padły aż osiemdziesiąt dwie bramki, co jest wynikiem dosyć rzadko spotykanym. - Vive gra szybko, sprawnie, ma wszystko dokładnie zgrane i opanowane. Zmieniają szóstki, może dzisiaj to nie było możliwe ze względu na kontuje, ale trener rotuje składem. Zawodnicy rozumieją się w zasadzie bez słów, więc czasem mogą grać w ciemno i wiedzą, że tam gdzie zagrają, będą dani zawodnicy - skomentował dużą liczbę skutecznych trafień szkoleniowiec Zagłębia.

Komentarze (5)
avatar
KOCUREK
30.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
HMMMMM....NASTĘPNY MECZ Z VIVE ZA PARĘ ALBO PARĘNAŚCIE LAT!HALA ODDANA A DRUŻYNA SPADA!!!SZKODA!!! 
avatar
hbll
30.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przed Szafrańcem był Bobrek i też była kicha. Prawda jest taka, że szewc tak kraje, jak mu materiału staje. 
avatar
handballek
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tylko 2 pkt przewagi nad wybrzeżem i śląskiem, nie zdziwie się jak zagłębie poleci w końcu z ligi.
dla mnie jest to nie pojęte żeby mając zespół z takimi zawodnikami jak Bartczak Gumiński Stank
Czytaj całość
avatar
AlexLFC
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
NO przez caly sezon łapią rytm... :D Ten KGHM to sie dizwie ze taki cierpliwy, no tyle hajsu co idzie w tym Lubinie a co roku play out. wstyd. 
avatar
audia4
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ten szafraniec gada glupoty prawie 50 bramek straconych,ale odrobili lekcje.