Podobnie jak dwa tygodnie temu, tak i tym razem pierwsze 20 minut spotkania to gra bramka za bramkę. Dopiero po tym czasie podopieczne Janusza Szymczyka włączyły wyższy bieg i dzięki trafieniom Joanny Gadziny wyszły na trzybramkowe prowadzenie. Podrażnione takim obrotem spraw olkuszanki ruszyły do odrabiania strat, ale zamiast strzelać gole traciły je, przez co na przerwę schodziły przegrywając 11:16.
[ad=rectangle]
Kibice zebrani w Hali MOSiR-u w Olkuszu liczyli, że w drugiej połowie ich ulubienice zagrają tak, jak w poprzednim meczu, dzięki czemu z nawiązką odrobią stratę. Kiedy w 36. minucie po rzucie Agaty Wcześniak przewaga sądeczanek zmalała do dwóch bramek, wydawało się, że tak będzie. Jednak zawodniczki z Nowego Sącza nie popełniły starych grzechów i szybko odskoczyły rywalkom. Podłamane takim obrotem spraw podopieczne Anny Niewiadomskiej raz za razem popełniały proste błędy. Skrzętnie korzystały z tego Góralki, konsekwentnie budując swoją przewagę, która na koniec spotkania wyniosła osiem bramek.
Najlepszą zawodniczką meczu została, zdobywczyni ośmiu goli dla Olimpii-Beskid, Joanna Gadzina. Dzielnie wspierały ją Katarina Dubajova, Małgorzata Rączka oraz Kamila Szczecina, które na swoim koncie zanotowały pięć trafień. Po stronie gospodyń na wyróżnienie zasłużyły Agata Wcześniak i Paula Przytuła, jednak same nie dały rady przeciwstawić się rywalkom.
SPR Olkusz - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 22:30 (11:16)
SPR Olkusz: Wąż, Hoffman, Knapik – Nowak 1, Sadowska 4 (1/1), Przytuła 5, Wicik 1, Marszałek 1, Fierka, Wcześniak 6, Basiak 4, Leńczuk, Postołek, Latała.
Karne: 1/1
Kary: 4 min. (Basiak, Marszałek - 2 min.).
Olimpia-Beskid Nowy Sącz: Sach, Bargieł, Szczurek - Leśniak, Gadzina 8, Figiel 2, Szczecina 5, Basta 1, Rączka 5, Motak, Dubajova 5 (2/2), Stokłosa, Masna 4.
Karne: 2/2
Kary: 6 min. (Masna - 4 min., Figiel - 2 min.).
Widzów: 550.
Sędziowie: Michał Chodorek i Paweł Popiel (Kielce).