Już po pierwszym kwadransie wynik spotkania był właściwie przesądzony. Podrażniony Piotrkowianin zagrał świetnie w obronie, a wręcz nie do pokonania był Artur Banisz. Doświadczony bramkarz odbił większość piłek i po 15 minutach zespół Rafał Przybylskiego prowadził aż 8:2. Tej przewagi gospodarze nie oddali już do ostatniego gwizdka.
[ad=rectangle]
Ambitni gdańszczanie próbowali odrabiać straty, ale Piotrkowianin nie dał się im zbliżyć na mniej niż trzy bramki. Do szatni gospodarze zeszli z prowadzeniem 15:11. Po przerwie SMS ZPRP pozytywnie zaskoczył i po trafieniu Filipa Szały przegrywał tylko 21:24 w 52. minucie. Końcówka należała jednak do gospodarzy. Efektowne bramki rzucili Roman Pożarek i Adam Pacześny, a końcowy wynik na 31:24 ustalił Dmytro Zinchuk.
- Zaczęliśmy agresywną obroną i w jakiś sposób to ustawiło mecz. Chłopaki nie dawali rywalom dochodzić do pozycji rzutowych. Szkoda tylko, że tak nie zagraliśmy w dwóch poprzednich spotkaniach w Brodnicy i Warszawie. Szansa na drugie miejsce jest minimalna, ale gramy do końca. Nic innego nam nie zostaje - mówił po spotkaniu Artur Banisz.
MKS Piotrkowianin - SMS ZPRP Gdańsk 31:24 (15:11)
MKS Piotrkowianin: Banisz, Procho - Zinchuk 3/1, Mróz, Woynowski 6, Iskra 5, Chełmiński 3, Różański, Swat 4, Góralski 1, Szczukocki 1, Pożarek 5, Pacześny 3.
Trener: Rafał Przybylski
Karne: 1/1
Kary: 8 min (Iskra, Pacześny, Zinchuk, Chełmiński)
SMS ZPRP: Skrzyniarz, Ram - Moryto 7/4, Orzechowski 2, Brukwicki, Skwierawski, Mrozowicz 4, Gasin, Kowalczyk 3, Majdziński 2, Pawłowski 2, Pietruszko 2, Szała 2, Kawka.
Trener: Marcin Pilch
Karne: 4/4
Kary: 4 min (Kowalczyk, Pietruszka)
Sędziowali: Paweł Podsiadło, Adam Świostek (Radom). Widzów: 100