Górnik Zabrze w sobotę pewnie ograł najsłabszą siódemkę w sezonie 2014/2015 Nielbę Wągrowiec (37:23). Tym samym Ślązacy wskoczyli na pozycję numer trzy. Wyjaśniła się również sytuacja na pozycji szóstej. Na niej rundę zasadniczą zakończą KS Azoty Puławy. Przy założeniu, że w najbliższy wtorek Pogoń Szczecin przegra z wicemistrzem Polski Orlen Wisłą Płock to właśnie zabrzanie staną do walki z ekipą Ryszarda Skutnika. Dojdzie więc do przedwczesnej powtórki z zeszłego sezonu. Wówczas obie drużyny walczyły o medal koloru brązowego. Tym razem jeden z nich nie obroni swojego miejsca.
[ad=rectangle]
O to czy dobry rywal dla Górnika zapytaliśmy jednego z liderów biało-niebiesko-czerwonych, Mariusza Jurasika. - Trudno powiedzieć. W zeszłym sezonie w meczu o brąz udało nam się z nimi wygrać 3:0. Niemniej jednak, my jesteśmy mniej więcej tym samym zespołem, a Azoty trochę się zmieniły. Przyszedł nowy trener. Na pewno mają dobry osobowo skład i dłuższą ławkę niż Stal. Mielczanie są też zdziesiątkowani. Ostatnie 2-3 mecze grali bez obrotowego. Na kogo trafimy, z tą drużyną będziemy grać. Jeśli chcemy zająć co najmniej trzecie miejsce w lidze, to musimy wygrać z takimi zespołami jak: Stal, Azoty czy Pogoń. Nie ma innego wyjścia - dość jasno wypowiedział się rozgrywający "Górników".
Z racji przystąpienia do play-off z wyższej pozycji gospodarzami pierwszego meczu ćwierćfinałowego będą gracze Patrika Liljestranda. Jurasik nie ma wątpliwości, że aspekt własnego parkietu może mieć kluczowe znaczenie. - Zawsze lepiej gra się w domu, aczkolwiek dla mnie jest to bez znaczenia. Być może dlatego, że jestem już doświadczonym zawodnikiem. Niemniej, ściany trochę pomagają chociażby dopingiem i dzięki temu, że trenujesz na swoim obiekcie i znasz go doskonale - słusznie zauważył nasz rozmówca.
Przypomnijmy, że pierwsze mecze fazy play-off polskiej Superligi rozpoczną się 11 i 12 kwietnia. Która z drużyn lepiej przygotuje się do rywalizacji? Faworytem wydają się być zabrzanie. Niemniej będące na fali Azoty mogą sprawić psikusa i tym samym zapomnieć o fatalnym początku rundy zasadniczej, kiedy to dość długo znajdowały się w najsłabszej czwórce drużyn PGNiG.