Szczypiorniści z Mazowsza kropkę nad "i" postawili, ogrywając na własnym parkiecie Vetrex Sokoła Kościerzyna. Legionowianie pokonali niżej notowanego rywala różnicą osiemnastu trafień. Przyjezdni jak równy z równym byli w stanie walczyć z KPR-em Borodino tylko w ostatnich minutach pierwszej połowy.
[ad=rectangle]
- Zagraliśmy świetnie w obronie, co pozwoliło nam utrzymać fajną skuteczność w bramce. Myślę, że to był klucz do zwycięstwa - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl Krekora. - Straciliśmy tylko piętnaście goli, a w ataku po przerwie rozwiązał się worek z bramkami. Oby takich meczów było w naszym wykonaniu jak najwięcej. Cieszymy się, że udało nam się zwyciężyć.
Teraz, kiedy legionowianie awans do elity mają już w kieszeni, o koncentrację w kolejnych meczach będzie trudniej. - Na pewno w każdym spotkaniu powalczymy o zwycięstwo. Jesteśmy sportowcami, a piłka ręczna jest zarówno naszą pracą, jak i pasją. Damy z siebie sto procent. Awans cieszy, ale nie zamierzamy odpuszczać - deklaruje golkiper KPR-u Borodino.
Dla kilku zawodników najbliższe mecze będą zarówno okazją do walki o punkty, jak i o nowe kontrakty. - Ciężko mi powiedzieć, kto w tym momencie ma w klubie umowę ważną na kolejny rok. Na pewno ci, którzy takiej nie mają, będą się bardzo starać. Przecież przychodzili do tego klubu po to, żeby awansować do Superligi i w niej grać, a nie wywalczyć awans i odejść - podsumowuje Krekora. Za dwa tygodnie legionowianie zagrają na wyjeździe z MKS Henri Lloydem Brodnica.