Drużyna Rafała Kuptela wygrała 33:27 (19:11) i dwa punkty zdobyła łatwiej niż w pierwszym meczu obu drużyn w Opolu. Wówczas olimpijczycy ulegli 24:29, a w drugiej połowie mocno postraszyli dominatora rozgrywek. - Co tu mówić, Gwardia była po prostu lepsza. Nastawialiśmy się na ten mecz i bardzo chcieliśmy sprawić niespodziankę. Chyba nawet za bardzo - wyznał po meczu bramkarz Olimpu Tomasz Wasilewicz.
[ad=rectangle]
Gwardziści bardzo szybko "ustawili sobie rywala", zaczynając zawody od prowadzania 6:1. Olimp próbował poderwać się do walki - kilka razy zbliżył się na dystans trzech goli, a pod koniec pierwszej połowy gwardziści wrzucili drugi bieg i napędzani skutecznymi interwencjami Adama Malchera bezlitośnie punktowali gospodarzy, którzy mieli duże problemy w grze defensywnej. Widoczny był brak Krzysztofa Bujaka. W 27. minucie goście po raz pierwszy odskoczyli na dziesięć bramek (19:9). Pierwszą część zakończyły dwie udane akcje Michała Piecha, które ustaliły wynik do przerwy na 19:11 dla przyjezdnych.
Druga połowa nie miała długiej historii. Lider kontrolował wynik utrzymując przewagę 7-11 bramek. Miejscowi kibice mieli chwile radości w samej końcówce. Ostatnie sześć minut Olimp wygrał aż 6:1, dzięki czemu uniknął pogromu i zakończył zawody wynikiem 27:33, który wielkiej ujmy mu nie przynosi.
UKS Olimp Grodków - PE Gwardia Opole 27:33 (11:19)
Olimp: Romatowski, Wasilewicz, Łągiewka - Kolanko 6, Piech 5, Żubrowski 4, T. Biernat 3, Gradowski 3, Chmiel 2, Górny 1, Macieejewski 1, Ogorzelec 1, M. Biernat 1, P. Biernat
Kary: 6 minut
Karne: 3/2
Gwardia: Malcher, Buchcic - Rumniak 5, Mokrzki 4, Jankowski 4. Zejlic 4, Scepanovic 3, Knop 3, Lasoń 3, Swat 2, Simic 2, Trojanowski 1, Prokop 1, Baran 1, Stańko, Całujek
Kary: 12 minut
Karne: 2/2
Widzów: 290
Sędziowali: Kopiec (Siemianowice), Zubek (Bytom)
Gut gut alles super gut!!! (via Modo -> tu pszcztyczek dla ksenofobow) hahahaha
pozdro Chlopaki