AZS Łączpol AWFiS Gdańsk nie potrafił w sobotę narzucić swojego stylu gry od pierwszych minut spotkania. - Przede wszystkim nie byłyśmy skuteczne w ataku. Były sytuacje, ale nie potrafiłyśmy wykorzystać kontr. Całkiem nieźle rozgrzałyśmy bramkarkę przeciwniczek. Na szczęście później znalazłyśmy drogę do tego, by zdobywać bramki i stąd taka różnica - powiedziała Karolina Siódmiak.
[ad=rectangle]
Jedyna reprezentantka Polski grająca w I lidze, nie musiała w sobotę przebywać na boisku przez całe spotkanie. - To są idealne mecze, by inne zawodniczki miały szansę spędzić dłużej na boisko. Przy takiej przewadze można dokonać roszad w składzie - zauważyła zawodniczka, którą czeka teraz dłuższa przerwa do kolejnego meczu. - Czasami taka przerwa w ogóle nie jest fajna. Wybija z rytmu grania. My wiadomo o co walczymy. Mamy trochę więcej czasu i przygotujemy się jak najlepiej do spotkania w Kielcach - stwierdziła.
Gdański zespół awansował do I ligi od razu po reaktywacji. Przed sezonem została zbudowana praktycznie nowa drużyna, której celem był awans do PGNiG Superligi. - Rozwinęłyśmy się bardzo mocno i pod względem mentalnym i jeśli chodzi o same umiejętności. To duży plus, ale takie są rezultaty treningu i ciężkiego wysiłku, a także zgrania. Fajnie to wygląda - cieszy się Siódmiak. - Wszystko idzie w dobrym kierunku. Najpierw walczymy o to, by wygrać tę ligę i awansować. Potem można myśleć o przyszłości - zakończyła.
Karolina Siódmiak: Wszystko idzie w dobrym kierunku
Wygląda na to, że rywalizacja o awans do PGNiG Superligi kobiet będzie się toczyć do ostatniej kolejki ligowej. Karolina Siódmiak uważa, że AZS Łączpol AWFiS w przeciągu sezonu mocno się rozwinął.