Zmagania najlepszych polskich szczypiornistów obejrzy rekordowa liczba kibiców. Mecze finałowe z wysokości trybun zobaczy komplet widzów. Na sobotnie półfinały w sprzedaży pozostało tylko dwieście wejściówek, które można nabyć za pośrednictwem portalu abilet.pl.
[ad=rectangle]
Final Four Pucharu Polski cieszy się też rekordowym zainteresowaniem mediów. Wnioski akredytacyjne złożyło blisko stu pięćdziesięciu dziennikarzy i fotoreporterów, co podkreśla prestiż wydarzenia.
Przed nami czterdziesta dziewiąta edycja pucharowych rozgrywek. W rywalizacji o krajowe trofeum jedenastokrotnie triumfowali zawodnicy Vive Tauronu Kielce. Jedno zwycięstwo mniej ma na koncie Orlen Wisła Płock. Nafciarze od siedmiu lat starają się przerwać znakomitą passę zespołu z Kielc, a najbliżej szczęścia byli rok temu, kiedy o wyniku zadecydowała jedna bramka.
- Mam nadzieję, że puchar pojedzie do Płocka. W porównaniu do poprzedniego roku Wisła i Vive to inne drużyny - ocenia Mariusz Jurkiewicz. Oprócz aktualnego mistrza i wicemistrza kraju o puchar rywalizować będą Azoty Puławy oraz Górnik Zabrze. Aż trzech uczestników turnieju to półfinaliści PGNiG Superligi Mężczyzn, co świadczy o wysokim poziomie drużyn walczących o końcowe zwycięstwo.
Faworytem turnieju są piłkarze Vive Tauronu, którzy w obecnych rozgrywkach ligowych nie przegrali ani jednego spotkania. W najbliższy weekend podopieczni Talanta Dujszebajewa pragną ponownie sięgnąć po zwycięstwo. - Zamierzamy obronić trofeum. Szykują się atrakcyjne dwa dni. To będzie święto szczypiorniaka. Dobra promocja polskiej piłki ręcznej - podkreśla rozgrywający, Piotr Chrapkowski.
Półfinałowym rywalem mistrzów kraju będzie Górnik, któremu tej wiosny pozostała już tylko walka w PP. Po dobrym sezonie i zajęciu trzeciego miejsca na koniec fazy zasadniczej, drużynę ze Śląska dopadł kryzys. Podopiecznym Patrika Liljestranda nie udało się wygrać rywalizacji z Azotami, co zakończyło ich marzenia o medalu. W najbliższy weekend Górnik może mieć okazję do rewanżu za ostatnie porażki.
Trzecim zespołem walczącym o trofeum jest Orlen Wisła. Zawodnicy z Płocka mają za sobą dobry sezon i liczą na wzniesienie pucharu. Wicemistrzowie Polski zapowiadają pełną mobilizację, która przy wsparciu kibiców ma dać zwycięstwo. W ich myślach pojawia się wizja walki z odwiecznym przeciwnikiem z Kielc. Z ostatnich dziesięciu spotkań z Vive Tauronem drużyna z Mazowsza wygrała tylko jedno, jednak aby do rewanżu doszło, najpierw płocczanie muszą pokonać puławian.
Podopieczni Ryszarda Skutnika po słabym początku sezonu prezentują się coraz lepiej. W ćwierćfinale PGNiG Superligi Azoty pokonały faworyzowanego Górnika i wciąż są w grze o medale. Drużyna z Puław nastawia się na dobry wynik także w rywalizacji o Puchar Polski.
- Nie stoimy na straconej pozycji. Postaramy się o niespodziankę, choć wiemy, że łatwo nie będzie. Będziemy przygotowani na sto procent. Jeżeli nie powiedzie się nam z Płockiem, to w meczu o trzecie miejsce też będziemy chcieli wygrać - zapowiada rozgrywający Azotów, Piotr Masłowski.
- Długofalowym celem ZPRP jest podniesienie rangi wydarzenia i wykreowanie marki. Patrzymy w przyszłość, w kolejnych latach pragniemy rozwijać produkt o nazwie PGNiG Puchar Polski Final Four. W tym roku przygotowaliśmy kilka nowości. Drużyny będą rywalizować o nowe trofeum, które swoim wyglądem będzie nawiązywało do elementów przewodnich Euro 2016 czyli dłoni oraz piłki. Ponadto zorganizowana zostanie strefa aktywności, z której będą mogli korzystać wszyscy, którzy w ostatni weekend kwietnia odwiedzą Torwar. Nie zabraknie zabaw oraz konkursów - tłumaczy Marcin Herra, Dyrektor do spraw Euro 2016, marketingu i rozwoju ZPRP.
Związek dokłada starań, aby turniej pod względem oprawy zmierzał w kierunku wyznaczonym przez Velux EHF Champions League Final Four. W Warszawie na kibiców czeka moc atrakcji. - Duże zmiany dotyczyć będą oprawy meczowej, której jednym z głównych elementów będzie występ Rafała Brzozowskiego. W procesie budowania atrakcyjnego widowiska korzystamy z tego, co było dobre w poprzednich latach, ale obserwujemy również to, co się dzieje w innych krajach i staramy się korzystać z dobrych wzorców takich jak np. finałowy turniej Ligi Mistrzów, który co roku odbywa się w Kolonii. Jest on wyznacznikiem tego, w jakim kierunku powinna zmierzać nowoczesna piłka ręczna oraz cała oprawa z nią związana - mówi Herra.
Występ Rafała Brzozowskiego nie jest przypadkowy. Jest on członkiem komisji konkursowej powołanej do wyboru nazwy maskotki mistrzostw. Imię uśmiechniętej łapki poznamy w przerwie finałowego meczu a wyboru dokonają kibice, którzy wciąż mogą oddawać głosy na jedną z pięciu propozycji: Grabek, Goldłapek, Handbalek, Handboy oraz High Five. Głosy oddawać można na oficjalnym profilu Mistrzostw Europy w Piłce Ręcznej.
Głosowanie potrwa do 26 kwietnia. Na autora nazwy wybranej przez internautów czeka nagroda w postaci podwójnego biletu na mecz otwarcia Euro 2016.
Wszystkie spotkania PP pokaże Polsat Sport. - Turniej w Warszawie to będzie prawdziwe święto piłki ręcznej. Rola i ranga pucharu wzrasta z każdym rokiem, co przekłada się na popularyzację piłki ręcznej - podkreśla Komisarz Rozgrywek ZPRP Bogusław Trojan.
- Puchar Polski to kawał historii polskiego szczypiorniaka. Tegoroczna edycja rywalizacji o to najcenniejsze trofeum w krajowej piłce ręcznej jest już czterdziesta dziewiąta. Mamy potężny bagaż doświadczeń i tradycji, ale patrzymy na to, co przed nami i pragniemy się rozwijać w kontekście organizacji Euro 2016 - kończy Trojan.
Źródło: ZPRP