Do 23. minuty wynik oscylował w okolicach remisu, lub olkuszanki prowadziły jedną bramką. - Na szczęście w dobrym czasie potrafiłyśmy im odskoczyć - powiedziała Dorota Basta. Rozgrywająca zagrała jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy mecz w tym sezonie. Efektem tego było sześć zdobytych bramek. Od wspomnianej 23. minuty Olimpia-Beskid już nie pozwoliła olkuszankom ani razu wyjść na prowadzenie.
[ad=rectangle]
Już niemal tradycją stało się, że Katarina Dubajova jest indywidualnie kryta przez rywalki i ma ograniczone możliwości rzutowe. Wtedy inne zawodniczki muszą się wykazać. - Przypuszczałyśmy, że odłączą Kaśkę i ktoś musiał wziąć ciężar. Uważam, że cały zespół równo trafiał do siatki. A ja bez pomocy koleżanek nie rzuciłabym tylu bramek - przyznała skromnie Basta.
Góralki walczą o utrzymanie w PGNiG Superlidze i pokonanie zdegradowanego już SPR-u Olkusz było wręcz ich obowiązkiem. - Tak zakładałyśmy i nasze plany zostały wykonane. 30 bramek straconych to stanowczo za dużo, a w ataku zrobiłyśmy swoje - zauważyła była zawodniczka Profil Dwójki Nowy Sącz.
Olimpia-Beskid wygrała 37:30 i zanotowała trzecie zwycięstwo w fazie play-out. Następnym rywalem sądeczanek będzie Piotrcovia Piotrków Trybunalski. - Trzeba powalczyć, wygrać i już będziemy bezpieczne - to recepta na sukces Doroty Basty.