Podopieczni Patrika Liljestranda do wyjazdowego starcia z MMTS-em przystępowali poważnie osłabieni. Z powodu urazów w meczu z kwidzynianami nie mogli zagrać Michał Kubisztal, Marek Daćko, Adam Twardo oraz Sebastian Suchowicz. Górnik - mimo problemów kadrowych - sięgnął jednak po zwycięstwo.
[ad=rectangle]
- Jechaliśmy do Kwidzyna po to, aby wygrać - podkreśla Tomczak w rozmowie ze SportoweFakty.pl. - Pierwsza połowa nie wyglądała za dobrze, dały o sobie znać dwa tygodnie przerwy od grania. W drugiej części spotkania już się jednak rozkręciliśmy. W odpowiednim momencie wrzuciliśmy piąty bieg.
Zabrzanie zwyciężyli różnicą trzech trafień, choć do przerwy to rywale prowadzili dwoma golami. - Mamy dobrą zaliczkę przed rewanżem. Mam nadzieję, że w najbliższym spotkaniu wszystko pójdzie po naszej myśli i wywalczymy sobie prawo gry o piąte miejsce - mówi skrzydłowy Górnika.
Zabrzanie liczą na sukces, choć do końca rozgrywek będą musieli sobie radzić bez czterech kontuzjowanych zawodników. - Nie jest łatwo grać, kiedy przed najważniejszą częścią sezonu wypadają ze składu osoby, które tak dużo dawały zespołowi - przyznaje Tomczak. - Musieliśmy się do tego przyzwyczaić. Z każdym meczem wyglądamy coraz lepiej.