Start Elbląg pożegna się z medalem? "Liczę, że wrócimy jeszcze do Szczecina"

W najbliższą środę szczypiornistki Startu Elbląg staną przed ostatnią szansą na odwrócenie losów rywalizacji o brązowy medal. Aby przedłużyć swoją szansę, muszą odnieść zwycięstwo.

Pierwsze dwa spotkania Startu Elbląg w Szczecinie z miejscową SPR Pogonią Baltica nie pozostały bez echa. Przyjezdne nie zagrały na miarę swoich możliwości zwłaszcza podczas drugiego (czwartkowego, 14 maja) meczu. - Wyglądało to tak, jak to my byśmy grały w Challenge Cup i nie miały siły. Nie wiem, dlaczego ten mecz tak wyglądał. Jedziemy teraz do Elbląga. Nie poddamy się i wierzę, że te pierwsze zawody wygramy. To zwycięstwo na pewno nas poniesie - nie ukrywa Katarzyna Kołodziejska.
[ad=rectangle]
Reprezentacyjna skrzydłowa ma ponadto nadzieję, że rywalizacja zakończy się dopiero w Grodzie Gryfa. - Liczę, że zwyciężymy również w drugim pojedynku i wrócimy jeszcze do Szczecina. Bardzo bym sobie tego życzyła. Fajnie jest kończyć grę w klubie, oczywiście nie karierę, i godnie pożegnać się z drużyną zdobywając jeszcze medal. Musimy się podnieść. Te dwa mecze były dla nas trudne, czwartkowy szczególnie. Pojawiła się bardzo duża różnica bramek. Wierzę jednak w to, że się podniesiemy - dodała.

Dużo cierpkich słów z ust Kołodziejskiej padło odnośnie założeń taktycznych dwumeczu ze szczeciniankami. Zwłaszcza to drugie spotkanie mógł zaś "ustawić" wynik po 30 minutach. Przypomnijmy, że granatowo-bordowe prowadziły wówczas już 16:10. - Fakt faktem doszłyśmy Pogoń na początku drugiej połowy na cztery bramki, ale nie mogłyśmy postawić tej kropki nad i i zbliżyć się rywala na kontaktowego gola. Myślę, że brakowało nam trochę pomocy z tyłu - stwierdziła nasza rozmówczyni.

- Poprzedniego dnia zostawiłyśmy na parkiecie bardzo dużo zdrowia i tak po cichu liczyłyśmy chyba, że jednak bramkarka też nam pomoże. Tak się nie stało. Nie wiem, co mam powiedzieć. Skrzydła w ogóle nie zagrały. Biegałyśmy z Kingą (Grzyb - dop. red.) i Kasią Cekałą, ale nic nie wniosłyśmy w ten mecz. Nie zostałyśmy też wykorzystane. Przychodząc do Startu, miał to być taki kluczowy aspekt, w którym np. biegamy szybko do kontry. Ja w 59. minucie dostałem pierwszą taką piłkę - podsumowała Katarzyna Kołodziejska.

Rywalizacja numer trzy pomiędzy Startem a Pogonią rozpocznie się 20 maja o godzinie 17.30. Wynik "na żywo" będzie można śledzić na portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ -KLIKNIJ TUTAJ

Komentarze (4)
avatar
BadMannels
19.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no właśnie, kibice elegancko nabrali wody w usta, a tu kopniak w brzuch 
avatar
fankaEKS
19.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
znowu wina bramkarek, a pani Katarzyna vel czwarte skrzydło świata przez cały sezon niby tak wspaniale grała?! niedobrze mi się robi, jak czytam z nią wywiady. trochę się w głowie poprzewracało Czytaj całość
avatar
Opty Mista
19.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Reprezentacyjna Pani skrzydłowa nie wie dlaczego wyglądały jakby to one grały challenge... a kto ma wiedzieć? Przegrana w pierwszym meczu i kompromitująca przegrana w drugim nie wymaga komenta Czytaj całość
avatar
BadMannels
19.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciągle ta sama śpiewka...bramkarki zawaliły dwa sezony tego dream teamu...