Vive Tauron Kielce dobije Nafciarzy?

Vive Tauron Kielce stoi przed szansą na czwarte z rzędu mistrzostwo Polski. Losy tytułu mogą rozstrzygnąć się już w czwartek. Drużynie Talanta Dujszebajewa do szczęścia brakuje jednej wygranej.

Mistrzowie kraju w tym sezonie Orlen Arenę już zdobyli. Jesienią kielczanie po jednostronnym meczu wygrali w Płocku różnicą trzynastu trafień. Kolejne starcia Vive Tauronu z Orlen Wisłą Płock były zdecydowanie bardziej wyrównane. Zarówno w Kielcach, jak i w Warszawie podopieczni Manolo Cadenasa potrafili nawiązać z rywalami walkę, za każdym razem górą byli jednak obrońcy tytułu.
[ad=rectangle]
Przed tygodniem zespół Dujszebajewa pokonał Nafciarzy dwukrotnie. W sobotę o wygranej kielczan przesądził ostatni kwadrans meczu. Dzień później gospodarze sukcesu byli pewni już na kilkanaście minut przed końcową syreną. W grze mistrzów Polski wciąż jest jednak sporo do poprawy.

- Przed wyjazdem do Płocka musimy spokojnie przeanalizować dwa ostatnie spotkania i wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski - podkreśla rozgrywający Vive Tauronu, Tomasz Rosiński. - Na pewno zdecydowanie lepiej powinniśmy się spisać w ataku. Jeżeli chodzi o obronę, to zarówno u nas, jak i u rywali wyglądała ona dobrze.

W czwartek o końcowym wyniku może zadecydować to, która drużyna zachowa więcej spokoju i utrzyma nerwy na wodzy. - Zobaczymy, jak wszystko ułoży się w trakcie meczu. Podczas drugiego spotkania w Kielcach trochę za mało zajęliśmy się piłką ręczną - przyznaje doświadczony zawodnik.

Zawodnicy Dujszebajewa finałową rywalizację chcą zakończyć w trzech meczach. To ważne nie tylko z punktu widzenia mistrzowskiego tytułu, ale także rywalizacji w Europie. Czwartkowy sukces sprawi, że szczypiorniści Vive Tauronu będą mieli ponad tydzień na przygotowania do turnieju Final Four Ligi Mistrzów.

Przed rokiem - podobnie, jak teraz - kielczanie walkę o tytuł rozpoczęli od dwóch domowych zwycięstw. Trzecie spotkanie padło łupem Nafciarzy, już dzień później po przekonującej wygranej sukces świętowało jednak Vive. Teraz podopieczni Dujszebajewa znów są bliscy szczęścia. Czwartkowy mecz rozpocznie się o godzinie 18:00.

Źródło artykułu: