Vive Tauron Kielce mistrzem Polski! - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - Vive Tauron Kielce
Piłkarze ręczni Vive Tauron Kielce po raz trzeci pokonali Orlen Wisłę Płock i zdobyli tytuł mistrza Polski. Decydujące spotkanie w Orlen Arenie dostarczyło ogromnych emocji.Zespół Orlen Wisły Płock do czwartkowego spotkania przystąpił w mocno okrojonym składzie. Po spotkaniach w Kielcach do licznego grona kontuzjowanych zawodników dołączyli Alexander Tioumentsev oraz Nemanja Zelenović, w efekcie trener Manolo Cadenas miał do swojej dyspozycji tylko dziewięciu doświadczonych graczy. Zdecydowanie lepiej prezentowała się kadra Vive Tauron Kielce, w której zabrakło jedynie Tomasza Rosińskiego i Urosa Zormana.
Nafciarze spotkanie rozpoczęli z Michałem Daszkiem na środku rozegrania, od pierwszych minut na boisku pojawił się także Rodrigo Corrales, który w drugim finałowym meczu pauzował z powodu czerwonej kartki. Hiszpański golkiper od początku spisywał się znakomicie. Nie gorzej radził sobie Sławomir Szmal, który obronił m.in. rzut karny. Przy dobrze zorganizowanej defensywie oraz postawie golkiperów bramki w pierwszych minutach padały rzadko.
Kielczanie dobrze radzili sobie grając w osłabieniu, potrafili zagrać efektowną wrzutkę zakończoną bramką Grzegorza Tkaczyka. Po trafieniu Karola Bieleckiego goście prowadzili 4:2 i już w 10 minucie o czas dla swojego zespołu poprosił Manolo Cadenas. W dalszym ciągu jednak inicjatywa należała do kieleckiej drużyny. Po pierwszym kwadransie trener Talant Dujszebajew posłał na plac gry nową piątkę zawodników. Po roszadach gra Vive wyglądała jednak słabiej.
Nafciarze wykorzystali problemy Vive w ofensywie i wyprowadzili kilka kontrataków, także gra w ataku pozycyjnym gospodarzy zaczęła się układać coraz lepiej. Płocczanie szybko odrobili starty, a następnie wyszli na prowadzenie. W 24 minucie kontratak na bramkę zamienił Angel Montoro i tablica świetlna pokazała rezultat 13:11. Nafciarze nie poprzestali na tym i poszli za ciosem. Po trafieniu Michała Daszka płocczanie wyszli na czterobramkowe prowadzenie 17:13. Do szatni zeszli z zaliczką trzech trafień.
Po zmianie stron kielczanie zabrali się za odrabianie strat, dwukrotnie w kontraktu nie pomylił się Ivan Cupić i przewaga płocczan szybko stopniała. Po zaledwie 90 sekundach o czas poprosił Manolo Cadenas. Chwilę później wkrętką popisał się Piotr Chrapkowski, z koła trafił natomiast Julen Aguinagalde i to Vive wyszło na prowadzenie 18:17. Szkoleniowiec płocczan zdecydował się na zmianę w bramce, w miejsce Rodrigo Corralesa, który słabo rozpoczął drugą połowę pojawił się Marcin Wichary. Boisko opuścił także Julen Aguinagalde, który doznał kontuzji.
Losy spotkania ważyły się do samego końca. Na decydujące minuty do gry powrócił Rodrigo Corrales. Wisła miała szansę, by ponownie wyjść na prowadzenie, jednak rzut karny wykonywany przez Michała Daszka obrobił Marin Sego. W decydujących momentach meczu ciężar zdobywania bramek wciął na swoje barki Michał Jurecki, który przebojowymi akcjami zdobywał niezwykle ważne bramki. Nafciarze mogli doprowadzić do dogrywki, jednak Valentin Ghionea nie wykorzystał rzutu karnego, obronił Marin Sego. Vive zwyciężyło i zdobyło tytuł mistrza Polski.
Orlen Wisła Płock - Vive Tauron Kielce 28:29 (17:14)
Orlen Wisła: Corrales, Morawski, Wichary - Daszek 5/1, Wiśniewski 4, Skibiński 1, Ghionea 4/1, Moryń, Kwiatkowski, Syprzak 3, Racotea 3, Montoro 8.
Karne: 2/5.
Kary: 6 min.
Vive Tauron: Sego, Szmal - Reichmann 1, Strlek 1, Cupić 4, Grabarczyk, Aginagalde 2, Musa, Jurecki 5, Tkaczyk 3, Chrapkowski 2, Bielecki 4/2, Lijewski 5, Buntić 2.
Karne: 2/2.
Kary: 10 min.
Kary: Orlen Wisła - 6 min. (Kwiatkowski - 4 min. Syprzak - 2 min.); Vive Tauron - 10 min. (Grabarczyk, Aginagalde, Musa, Chrapkowski, Buntić - po 2 min.).
Sędziowie: Bąk - Ciesielski. Delegat: Mirosław Baum.
#dziejesiewsporcie: Lewandowski zagrał główną rolę w reklamie
Terminarz meczów Polaków na mistrzostwach świata:
21 stycznia:
Polska - Urugwaj (godz. 15:30)
23 stycznia:
Polska - Węgry (godz. 18:00)
25 stycznia:
Polska - Niemcy (godz. 20:30)
-
Uthar Zgłoś komentarz
wyprawiają kibice. Jak to jest przegrać z k/h i innymi epitetami? -
Kurczaki Pana Józka Zgłoś komentarz
Polsce okazaliście się bezapelacyjnie najlepsi. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie po raz kolejny spotkamy się wspólnie w finałach PLAY-OFF (choć zapewne niektórym to nie po drodze) i stworzymy bardzo wyrównane zawody. Niestety rywalizacja bez któregoś z tych dwóch zespołów na pewno nie byłaby tak emocjonująca. Życzę Wam i nam (...może EHF na to pozwoli) abyśmy w przyszłym sezonie wspólnie godnie reprezentowali polską piłkę ręczną w Lidze Mistrzów. GRATULUJĘ ! -
Hail Zgłoś komentarz
Teleexpress: Vive grając w osłabionym skłądzie pokonało gospodarzy .. uwielbiam te obiektywne relacje ;) -
Xyz1990 Zgłoś komentarz
CO WY SPIEWACIE, WY NAZWY KLUBU NIE ZNACIE! CO WY SPIEWACIE, WY NAZWY KLUBU NIE ZNACIE. -
mafia Zgłoś komentarz
Krzysztof nam nie musisz pisac o prywatnych sprawach bo my ja znamy tylko ty o niej nie zapominaj wtedy latwiej o refleksję. -
Wisłazksmistrz Zgłoś komentarz
to byla taktyka mongola- ujdzie im na sucho to byli w bledzie. Jesli sedziowie delegat a nastepnie zwiazek tego nie widzi to trudno ale wlasnie po przez takie zachowanie kibice wisly moga zwrocic uwage calego srodowiska handballa ze vive tauron jest faworyzowany i traktowany ulgowo przez zwiazek to jest patologia polskiego sportu. Jesli komus sie nie podoba takie kibicowanie to zanim oceniac niech zastanowi czemu takie bylo i popchnelo takich kibicow jak kibice wisly plock aby po raz pierwszy uzyc takich wulgaryzmow w strone polskich zawodnikow. Dlatego komentatorzy pomineli ten fakt bo aby sie odniesc do tego w tv trzeba by bylo ujawnic ta patologie na poziomie sedziow -delegat-zwiazek o faworyzowanie vive tauron. -
Adam Kaniewski Zgłoś komentarz
- Jestesmy najlepsi i nie umiejszajmy tego brnac w dyskusje z kims kto jest dla nas tlem. Dodalbym nawet, ze sa juz ekipy w Polsce, ktore pretenduja do drugiej lokaty kibicowskiego rzemiosla, ale o tym innym razem -
Złoty Bogdan Zgłoś komentarz
płockie i będą nas uczyć jak się na wyjazdy jeździ :) [/quote] A nie mówiłem :) -
niktważny Zgłoś komentarz
dość dobrze ale nie jakoś z polotem. Ale to wtedy wystarczyło bo zarówno z Barceloną jaki i THW zagrali bardzo dobrze. Różnica szczególnie z Barcą była naprawdę minimalna. Dwa trzy proste błędy i hiszpanie odjechali i było po zawodach. Teraz drużyna jest mocniejsza fizycznie i psychicznie. Szlaki mają przetarte. Uważam, że mogą dać radę pokonać Barcelonę. Mecze z Vardarem włały trochę optymizmu w moje serce bo oba mecze grali bardzo równo. Zatem pożyjemy... Zobaczymy. -
Złoty Bogdan Zgłoś komentarz
[/quote] No i wczoraj sektor G rzeczywiście przypominał klatkę z tymi zwierzętami. -
Cxxx Zgłoś komentarz
Jest demokracja i można śpiewać co się chce - żal ? -
niktważny Zgłoś komentarz
niedzielę. Determinacja, chęć odwetu i przypodobanie się swoim kibicom wzięła górę i Wisła zagrała chyba najlepszy mecz tego sezonu i na dodatek w mocno okrojonym składzie. Wielki szacunek za wolę walki. Gdyby jednak Ghionea rzucił bramkę z karnego i choćby nawet Wisła mecz wygrała, to obawiam się, że w czwartym meczu nie miała by nic, absolutnie nic do powiedzenia bo zawodnicy byliby zwyczajnie wymęczeni fizycznie i nie dali by rady się postawić. Wczoraj naprawdę zostawili dużo zdrowia na parkiecie. Dlatego jeszcze raz gratulacje i szacunek. Co do kieleckiej drużyny... No cóż, inaczej być nie mogło. Kolejny Majster do kolekcji. Myślę, że zawodnicy nie do końca wyszli skoncentrowani na mecz. Założenie: wyjść, zagrać, wygrać jak zwykle i pakować się do Kilonii. Może tak, może nie. tylko oni to wiedzą. Dodatkowo, chyba nie bardzo chcieli walczyć na maksa z uwagi właśnie na FF LM. Podobno zwycięzców się nie sądzi. Wyróżniającą postacią finałów był Marin Sego. Ogólnie finały bardzo ciekawe z odrobiną emocji i adrenaliny. Ta ostatnia niedziela może nie była atrakcyjna sportowo ale widać było z jakimi charakterami mamy do czynienia na parkiecie. Z obu stron walka. I nieprawdą jest, że tylko jedna strona jest zła a druga krystaliczna. Kto uprawiał jakikolwiek sport drużynowy wie, że jak brakuje argumentów, to trzeba wyprowadzić z równowagi przeciwnika zaczynając od utarczek słownych, delikatnych pociągnięć, szarpnięć a potem nie przebieramy w środkach. I mieliśmy to widoczne w niedzielę. Sędziowanie: 1 mecz - jak Cię mogę; 2 mecz - lepiej nie mówić; 3 mecz - bardzo przyzwoicie (pomimo dwóch, trzech błędów które widzieli wszyscy tylko nie sędziowie). Kibice: Kielce się nie popisały z dopingiem. Szczególnie niesmaczne były okrzyki "na kolana" bo jak można dobijać leżącego? Wisła w tak okrojonym składzie nie miała szans wygrania finału. Natomiast Płock: chamstwo i brak kultury u siebie. W Kielcach było ok. I jeszcze jedno odnośnie komentatorów Polsatu: Nowiński i Włodarczyk ciągle promują Płock i na każdym kroku podkreślają fascynujące zagrania oraz obrony bramkarzy będąc przekonanym, że na prawdę Wisła wygra spotkanie i zdobędzie Majstra. Ulubione słowo Nowińskiego - "fenomenalnie". To jest bardzo stronnicze komentowanie meczu i Polsat powinien coś z tym zrobić. Poza tym Panu Włodarczykowi bardzo się nie podobało zachowanie kieleckich kibiców w niedzielę (choć nie było ani jednego wulgarnego słowa z trybun) ale o wyzwiskach i słowach niecenzuralnych w OA w czwartek wieczorem zapomniał, nie słyszał lub nie chciał ich słyszeć. Gratuluję Panu "profesjonalizmu". Na koniec: 1 - oby Manolo został w Wiśle bo bez niego będzie dramat. 2 - szkoda, że Morawski podpisał nowy kontrakt, bo się chłopak bardzo marnuje z uwagi na rzadkie występy a to przyszłość naszej reprezentacji może być. 3 - szkoda, że Wisła jest tak finansowo niepewnym zespołem bo wspólnie z Iskrą mogłaby nieźle namieszać w Europie. Pozdrawiam wszystkich normalnych kibiców. Przed nami jeszcze dwa najważniejsze mecze sezonu dla Iskry. MARIN, powtórz to co robiłeś w Finałach MP w Kilonii. Niech wszyscy normalni życzą Wam wygranej i do zobaczenia w przyszłym sezonie. -
cruentus Civitae Zgłoś komentarz
Nie ma co. BLOKUJ na wiekszosc smiesznych płockich przegranych i od razu merytoryka forum +100!