Antoni Parecki: To będzie nasz luksusowy problem
Z usług całej "szesnastki" skorzystali trenerzy reprezentacji Polski w eliminacjach do MŚ przeciwko Ukrainkom. Kilka zawodniczek zaczęło mocniej pukać do kadry. Szkoleniowcy będą mieli problem?
Krzysztof Kempski
Polska drużyna narodowa w niedzielne popołudnie mogła zameldować swoim kibicom wykonanie zadania, a takim było zapewnienie sobie udziału w mistrzostwach świata, które zostaną rozegrane w Danii. - Tak jak pan zauważył, zadanie spełniliśmy, bo był nim awans do mistrzostw świata. Przed nami na jesieni są jeszcze eliminacje do mistrzostw Europy, które też będą pewnego rodzaju formą przygotowań do grudniowego turnieju. Dziewczyny dobrze zagrały w pierwszym meczu, jeszcze lepiej w drugim. To było najważniejsze - skomentował na łamach portalu SportoweFakty.pl Antoni Parecki.
Polki wykonają kolejne zadanie?
Zapytany na koniec, czego spodziewa się po swoich podopiecznych na tych mistrzostwach, odpowiedział. - Na te mistrzostwa świata mamy jakiś cel z góry założony. Jest to konkretny cel: chcielibyśmy znaleźć się w ósemce najlepszych drużyn, co według naszej wiedzy, dałoby nam szansę grania na Olimpiadzie. To jest obecnie nasze najważniejsze zadanie - rzucił na koniec trener.