Ekipa z Głogowa ma za sobą pierwsze spotkania sparingowe przygotowujące do nowego sezonu. Piotr Zembrzuski podczas trzydniowego turnieju Szczypiorno Cup nie mógł skorzystać ze wszystkich swoich zawodników. Stopniowo tracił graczy, aż w ostatnim dniu zmagań mógł skorzystać z usług tylko 10 szczypiornistów. - W większości to są urazy, których leczenie zajmuje 2-3 dni. To normalne. Jest bardzo dużo zajęć, spora objętość treningowa, stąd przeciążenia - uspokaja trener Chrobrego.
[ad=rectangle]
Podczas turnieju w Kaliszu wypadali Łukasz Kandora, Wiktor Kubała oraz Marek Świtała. - Zawodnicy na takich turniejach mogliby zagrać, ale celowo nie pojawiają się na parkiecie, żeby nie pogłębiać przeciążenia. Miejmy nadzieję, że przerwy będą trwać krótko - dodaje Zembrzuski.
W Kaliszu w grze nie brał udziału Arkadiusz Miszka. Były gracz Śląska na niedyspozycję narzekał jeszcze przed rozpoczęciem zmagań, ale pojawił się w najstarszym mieście razem z drużyną. - Trenował na siłowni. W takim stopniu, na jaki pozwala jego stan zdrowia - mówi trener Chrobrego.
Głogowianie mają za sobą już cztery sparingi. Jak na razie ich bilans to dwa zwycięstwa i tyle samo porażek. - Możemy być zadowoleni z gry. Trafiliśmy na trudnych rywali i stoczyliśmy z nimi wyrównane pojedynki. W przegranych meczach na Szczypiorno Cup również można było dostrzec pozytywne aspekty, zarówno w obronie, jak i w ataku - opowiada o ostatnich meczach Zembrzuski.
Mimo kadrowych problemów Chrobry nie zamierza zwalniać tempa przygotowań. Jeszcze w tym tygodniu głogowianie rozegrają dwa sparingi ze Śląskiem Wrocław.