AZS Łączpol AWFiS Gdańsk już w pierwszym przedsezonowym turnieju pokazał, że będzie potrafił walczyć skutecznie z innymi drużynami z PGNiG Superligi. - Założenie jest takie, żeby robić jak najmniej błędów i dawać z siebie wszystko. Mamy tak szeroką ławkę, że każda zawodniczka może będąc na parkiecie dawać z siebie maksa i po kwadransie gry może ją zmienić następna. Nie mamy z tym problemu - powiedziała Karolina Siódmiak.
[ad=rectangle]
Skład gdańskiego klubu mocno się zmienił. - Odbieram to bardzo pozytywnie. Nie każdy zespół może dysponować tak szeroką ławką. Brakuje nam troszeczkę zgrania. Nie wszystkie nasze zawodniczki mogą się od razu wykazać. Założenia są takie, żebyśmy walczyły o zwycięstwo w każdym meczu i pokazały, że możemy wygrywać - dodała rozgrywająca.
Paradoksalnie sezon w PGNiG Superlidze może być dla Siódmiak łatwiejszy, gdyż w I lidze to praktycznie tylko na niej skupiała się uwaga rywalek. Teraz może być inaczej. - Zgodzę się z tym (śmiech). Przyszły fajne zawodniczki, z którymi się dobrze gra. To same pozytywy - oceniła reprezentantka Polski. - Po wejściu do PGNiG Superligi, na pewno nie będziemy grały tylko o to, żeby się utrzymać. Klub i sponsorzy na tyle się postarali, że powinnyśmy walczyć o górne miejsca w tabeli - zdeklarowała.
Za zawodniczkami z Gdańska ciężkie przygotowania. Kilka zawodniczek miało trochę inny tok przygotowań. - Nie było mnie w Zakopanem, ponieważ mam drobne problemy z kolanem. Była obawa. Razem z Ulą Lipską i Moniką Stachowską trenowałyśmy indywidualnie. Miałyśmy rozpisane treningi lekkoatletyczne. Mogę się pochwalić, że trenowałyśmy też z chłopakami z Wybrzeża (śmiech). Było dobrze - wyjaśniła Karolina Siódmiak.
Beniaminkowie najczęściej rywalizują w dole tabeli. W Gdańsku ma być inaczej. - Po wejściu do PGNiG Superligi, na pewno nie będziemy grały tylko o to, żeby się utrzymać. Klub i sponsorzy na tyle się postarali, że powinnyśmy walczyć o górne miejsca w tabeli - uważa Siódmiak, której kariera zatoczyła koło. - Bardzo się cieszę, że ponownie mogę grać w tej hali, ponownie jak 10 lat temu. Trzeba chylić czoła trenerom i sponsorom. Mam nadzieję, że miasto też się do tego wszystkiego włączy i nasza piłka ręczna będzie coraz wyżej - zakończyła.
Najwpierw 1,5 godz. biegania na stadionie, potem 2 godz treningu i przygotowania motoryki. Skanadal...
T Czytaj całość