Piątkowe spotkanie podopiecznych trenera Rafała Kuptela z rówieśnikami z Korei Południowej decydowało o losach awansu z 4. lokaty w grupie A. Jeszcze trzy dni temu to polska kadra była w komfortowej sytuacji - Biało-Czerwoni po wygranej nad Chile wskoczyli na 3. pozycję i do wywalczenia promocji do najlepszej szesnastki mistrzostw potrzebowali jedynie zwycięstwa w jednym z dwóch spotkań. Czwartkowa nieznaczna porażka z Serbami skomplikowała tę sytuację, niemniej Polacy i tak nie byli na straconej pozycji i do awansu potrzebowali zaledwie remisu z Koreą.
[ad=rectangle]
Azjatycka drużyna w piątkowe popołudnie dała jednak naszemu zespołowi lekcję szczypiorniaka. Koreańczycy starcie rozpoczęli od prowadzenia 3:0 i mimo że po niespełna kwadransie gry Polacy odskoczyli na jednobramkową przewagę (5:4), to inicjatywa przez pozostałą część meczu w pełni znajdowała się po stronie podopiecznych trenera J. Parka.
Już w 19. minucie koreańscy szczypiorniści wysunęli się na prowadzenie 9:7, które tuż przed końcem pierwszej połowy zdołali powiększyć do stanu 14:10. Nasi przeciwnicy bardzo pewnie poczynali sobie w ofensywie, fizyczne braki nadrabiając szybkością rozgrywania ataku pozycyjnego.
Mnogość zagrywek, częsta współpraca z kołem i łatwość wypracowywania sobie dogodnych pozycji sprawiły, że Polacy nie byli w stanie dotrzymać rywalom kroku. I choć po bramkach Kamila Netza oraz Patryka Mauera Biało-Czerwoni zmniejszyli przed przerwą straty do dwóch goli (12:14), to po zmianie stron Koreańczycy szybko wyprowadzili decydujące ciosy.
Podobnie jak i pierwszą część spotkania, nasi rywale rozpoczęli drugą połowę od zdobycia trzech bramek pod rząd. Gdy w 34. minucie na listę strzelców wpisał się Kwangil Jeong, Koreańczycy wygrywali już 18:12, a sfrustrowany Rafał Kuptel poprosił o czas dla swojego zespołu.
Jego uwagi początkowo nie przyniosły poprawy gry Polaków (w 37. minucie było już 14:21), lecz w 39. minucie trafienia Bartosza Kowalczyka, Bartosza Skiby i Arkadiusza Moryty zmniejszyły nasze straty do pięciu bramek (17:22). Sto osiemdziesiąt sekund później Biało-Czerwoni tracili już do rywali zaledwie cztery gole i dodatkowo byli w posiadaniu piłki. Niestety nasz atak zakończył się niepowodzeniem, a Koreańczycy ponownie przejęli inicjatywę.
Na kwadrans przed końcem meczu azjatycka drużyna wygrywała już 25:19, w 53. minucie powiększając przewagę do ośmiu trafień (29:21). Biało-Czerwoni do końcowej syreny ambitnie walczyli o każdą piłkę i byli w stanie zmniejszyć jedynie rozmiary porażki do sześciu bramek (27:33).
Brak awansu do fazy pucharowej mistrzostw oznacza, że naszą kadrę czekają teraz zmagania w President's Cup. Polacy w najlepszym wypadku będą mogli zająć co najwyżej 17. miejsce w turnieju.
Grupa A - 5. kolejka:
Korea Południowa - Polska 33:27 (14:12)
Korea Południowa:
J. Park (14/38 - 36,8%), Song (2/5 - 40%) - Lim, M. Kim, Seo 5, T. Kim, D. Park 1, S. Park 2, K. Park, Lee, Jung 6, J. Kim 2, Jeong 2, Yeon, Kang 7 (1/2), Y. Kim 8 (3/3).
Karne: 4/5.
Kary: 2 min.
Polska: Skrzypczyk (2/13 - 15,4%), Skrzyniarz (4/26 - 15,4%) - Salacz, Kowalczyk 5 (0/1), Kaźmierczak, Bis, Kawka, Biernacki 2, Netz 4, Skiba 3, Sićko 1, Jarosiewicz 1, Mauer 2, Moryto 6, Bekisz 1, Moryń 2.
Karne: 0/1.
Kary: 10 min.
Kary: Korea Południowa - 2 min. (Jung - 2 min.); Polska - 10 min. (Kowalczyk - 4 min.; Biernacki, Netz, Moryń - po 2 min.).
Sędziowali: Novica Mitrović oraz Miljan Vesović (Czarnogóra).
Chile - Serbia 19:32 (6:18)
Szwecja - Węgry / godz. 17:00
M | Zespół | M | Z | R | P | Bramki | +/- | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Węgry | 4 | 3 | 1 | 0 | 145:99 | +46 | 7 |
2 | Szwecja | 4 | 3 | 1 | 0 | 133:89 | +44 | 7 |
3 | Serbia | 5 | 3 | 0 | 2 | 141:148 | -7 | 6 |
4 | Korea Południowa | 5 | 2 | 1 | 2 | 152:147 | +5 | 5 |
5 | POLSKA | 5 | 1 | 1 | 3 | 130:134 | -2 | 3 |
6 | Chile | 5 | 0 | 0 | 5 | 88:172 | -84 | 0 |