Turniej w Wągrowcu: Meble Wójcik pod kreską - podsumowanie pierwszego dnia

W sobotę w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji rozpoczął się towarzyski turniej w piłkę ręczną z udziałem zespołów pierwszoligowych.

Pierwszego dnia kibice zgromadzeni w wągrowieckiej hali obejrzeli cztery spotkania, po których w najlepszej sytuacji przed drugim dniem zawodów są drużyny Nielby Wągrowiec i Kar-Do Spójnia Gdynia.
[ad=rectangle]
Turniej został zainaugurowany o godzinie 13:00 spotkaniem gospodarzy z Meble Wójcik Elbląg. W tej konfrontacji oba zespoły postawiły na twardą i aktywną obronę, w której lepiej wyglądali gracze gości. W 9. minucie po celnym rzucie Dawida Matłoki na tablicy wyników mieliśmy 2:2. W następnych fragmentach meczu ekipą Dariusza Molskiego postanowiła o wyłączeniu z gry, jednak ta zagrywka nie przyniosła swojego celu, ponieważ popularni Meblarze marnowali kolejne sytuacje w ataku pozycyjny. Ewentualne gole ustawiłyby losy pierwszej połowy.

Od 19. minuty zaczęła zarysowywać się minimalna przewaga przyjezdnych, którzy potrafili wykorzystać słabość Nielby w ofensywie - 3:5. Ten stan rzeczy utrzymał się już do ostatniej syreny tej części gry, w której to Meble Wójcik Elbląg schodziły do szatni prowadząc 5:8.

Po zmianie stron przewaga gości była już coraz wyraźniejsza, co przełożyło się na zdobycz bramkową. Duży wpływ na taki obrót sytuacji była nieskuteczna gra zespołu z Wągrowca. W 29. minucie po wybronionym rzucie Bartosza Świerada elblążanie wyszli z szybką kontrą, którą zamienili na bramkę numer jedenaście i było już 6:11.

Nielba, jednak tak łatwo nie zamierzała oddać pola rywalowi i dzięki dobrej pracy w defensywie systematycznie udawało im się zmniejszać stratę do sobotniego przeciwnika. Po rzucie Świerada MKS złapał kontakt na 11:12. Kilka chwil później był już remis 13:13.

To tylko zwiastowało nam emocję na te ostatnie minuty drugiej połowy. Tak też było po bramce Pawlaczyka i skutecznej interwencji bramkarza żółto-czarni wypracowali sobie trzy bramkową przewagę 18:15. W 48. minucie do wyrównania stanu meczu doprowadził Marcin Szopa. Decydujące uderzenie należało do Nielby, która po rzucie karnym ustaliła wynika na 20:19.

MKS Nielba Wągrowiec - Meble Wójcik Elbląg 20:19 (5:8)

Nielba: Marciniak, Matyjak - Pietrzkiewicz 2, Świerad 3, Kociołek 1, Pawlaczyk 4, Widziński 3, Kamyszek 4, Matłoka 3
Kary: 10 min.
Karne: 3/5

Meble Wójcik: Głębocki, Fiodor, Ram - Malczewski 1, Spychalski 1, Gębala 1, Szopa 3, Serpina 1, Malandy 2, Kupiec 3, Dorsz 3, Adamczak Paweł 1, Tórz 3, Olszewski, Nowakowski
Kary: 10 min.
Karne: 2/3

W drugim starciu weekendowego turnieju na parkiecie mogliśmy oglądać Kar-Do Spójnię Gdynia i Siódemkę Miedź Legnica. Przed spotkaniem w roli lekkiego faworyta stawiono zespół z Gdyni.

Początek meczu tego nie potwierdził, bo lepsze wrażenie pozostawiali po sobie młodzi zawodnicy z Legnicy, którzy po sześciu minutach prowadzili z drużyną z Trójmiasta 3:1. Duża w tym zasługa Łukasza Mazura, który miał sposób na zatrzymanie szczypiornistów Kar-Do Spójni Gdynia

Następnie spotkanie nam się wyrównało ze wskazaniem na gdynian, którzy coraz odważniej poczynali sobie w obronie, ale co z tego jak nie przełożyło się to na wynik, a nadal w bramce Siódemki znakomicie spisywał się Mazur. Zatem po 14. minutach był remis 4:4.

Niestety drużyna prowadzona przez Marcina Markuszewskiego zaczęła popełniać błędy własne w ofensywie z czego bardzo skrzętnie korzystali piłkarze ręczni z Legnicy, którzy po skutecznie wykonanym rzucie karnym prowadzili 5:8. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 9:11 dla Siódemki.

Gdynianie potrzebowali zaledwie trzech minut po przerwie, aby doprowadzić do wyrównania 11:11. Kolejne akcje przyniosły nam dwa trafienia dla Miedzi, która ponownie wyszła na prowadzenie w tym meczu - 11:13.

Po grze toczonej falami w następnych dziesięciu minutach mieliśmy na parkiecie gol za gol 17:17, a minutę później prowadzenie Gdyni 18:17. Po tym trafieniu rozpoczął się tak zwany odjazd Kar-Do Spójni, która zdobyła kilka bramek z rzędu i było już jasne, że ten mecz zakończy się pewnym zwycięstwem wyżej notowanego przeciwnika. Ostatecznie gdynianie wygrali różnicą pięciu goli.

Kar-Do Spójnia Gdynia - Siódemka Miedź Legnica 26:21 (9:11)

Mecz po meczu byli zmuszeni rozegrać piłkarze ręczni z Gdyni, którzy w trzecim spotkaniu turnieju zagrali z ekipą Bartosza Świerada. Można było mieć podstawy, aby liczyć na zmęczenie graczy gości. Niestety nic takiego nie miało miejsca - pod dość wyrównanym początku do 5. minuty z każdą kolejną minutą ekipa Markuszewskiego budowała dorobek bramkowy - wykorzystując przy tym piłki rozegrane do skrzydeł, kontrataki, czy też błędy i nieskuteczność Nielby - to wszystko w 16. minucie na wynik 7:11.

Już w pierwszej konfrontacji tego dnia żółto-czarni pokazali swoim fanom, ale także przeciwnikom, że potrafią odrabiać straty - 12:12. Dobrym zagraniem z pozycji obrotowego popisał się Pietrzkiewicz, który trafił na po 14 do przerwy.

Przez większą część trwania drugiej połowy na prowadzeniu, które oscylowało na dwie bramki utrzymywali się szczypiorniści Kar-Do Spójni - 17:19 w 37. minucie meczu.

Waleczni gracze spadkowicza z PGNiG Superligi w drugim kolejnym spotkaniu udowodnili, że w tym nadchodzącym sezonie trzeba będzie się z nimi liczyć. Zespół w 44. minucie po rzucie Pietrzkiewicza wyszedł na prowadzenie 23:22. Już do końca żadnej ze stron nie udało się bezpiecznie odskoczyć i Nielba wywalczyła cenny jeden punkt.

MKS Nielba Wągrowiec - Kar-Do Spójnia Gdynia 26:26 (14:14)

Nielba: Napierała, Mielczarek - Hoffanann Michał, Karczewski, Kamyszek, Izban, Friska, Kociołek, Pietrzkiewicz, Pawlaczyk, Matłoka, Widziński, Świerad, Hoffamann Łukasz.
Kary: 4 min.

Kar-Do Spójnia: Skowron, Kowalski, Chyła, Oliferchuk, Zimkowski, Matuszak, Bielec, Wróbel, Nazimek, Ringwelski, Brukwicki, Rychlewski, Pezdryc, Rakowski, Derdzikowski
Kary: 6 min.

Na zakończenie dnia byliśmy świadkami pojedynku drużyn, które zanotowały już po jednej porażce podczas sobotnich zmagań, czyli pojedynek drużyn z Legnicy i Elbląga.

Pierwsze 25. minut meczu okazało się najsłabsze, jakie dotychczas mogliśmy oglądać w Wągrowcu. Na parkiecie dominował tylko jeden zespół, a był nim Meble Wójcik Elbląg, który niemiłosiernie wykorzystywał fatalną grę legniczan, którym nic się nie układało. W 15. minucie po rzucie Dorsza było już 2:10. Celem podopiecznych Będzikowskiego jeszcze przed przerwą było zmniejszenie przewagi ekipy z Elbląga, która ostatecznie wyniosła tylko 12:14.

Wynik ten oznaczał, że sprawa zwycięstwa pozostaje kwestią otwartą. Po zmianie stron konfrontacja już nam się wyrównała, jednak w dalszym ciągu tą minimalną przewagę psychologiczną posiadali zawodnicy Molskiego, którzy po trafieniu Szopy z 38. minuty spotkania prowadzili 17:19. Po stronie Siódemki po raz kolejny dał o sobie znać Mazur, który potrafił odbyć wydaje się te kluczowe piłki, które decydowały o zwycięstwie. Niesieni na fali swojej skutecznej grze legniczanie dorzucili kolejne trafienie na 24:21 i wiadomo było, że cenne zwycięstwo zanotuje zespół, który po pierwszych kilkunastu minutach pierwszej połowy był skazywany na pożarcie.

Siódemka Miedź Legnica - Meble Wójcik Elbląg 25:22 (12:14)

Bilans całego pierwszego dnia przyniósł nam kontuzje w szeregach drużyn - na urazy mięśniowe narzekaj między innymi: Paweł Piwko  i Robert Kamyszek.

W niedzielę czekają kibiców w Wągrowcu dwa spotkania - najpierw o 10:00 rano Kar-Do Spójnia Gdynia zagra z Wójcik Meble Elbląg, natomiast o 12:00 Nielba Wągrowiec podejmować będzie klub z Legnicy.

Komentarze (0)