W uwagi na kontuzję, filigranowa skrzydłowa pauzowała przez ponad pół roku. W sobotę pierwszy raz od długiego czasu wybiegła na parkiet i ze swojego występu może być zadowolona. Zawodniczka pokazała, że po kontuzji nie ma już śladu i rzuciła w ciągu dwudziestu minut pięć bramek. Mariola Wiertelak szybko udowodniła kibicom i włodarzom klubu, że transfer do Metraco Zagłębia Lubin był jak najbardziej trafiony.
Szczypiornistka zadebiutowała w meczu przeciwko swojej byłej drużynie, którą był jeszcze do niedawna KPR Jelenia Góra. - Na pewno towarzyszył mi dodatkowy stres. Większość to moje koleżanki. Na boisku się o tym troszeczkę zapomina. Dziewczyny są bardzo ambitne, waleczne i młode. Wiedziałyśmy, że nie będzie łatwo, ale wygrałyśmy, co cieszy - powiedziała skrzydłowa po derbach Dolnego Śląska.
- Cieszę się, że dostałam szansę gry, ponieważ to był mój pierwszy mecz od siedmiu miesięcy. Jak na pierwsze spotkanie po tak długiej przerwie można powiedzieć, że jestem z siebie zadowolona - przyznała zawodniczka.