Chrobry do sobotniej potyczki z niepokonaną dotąd ekipą ze Szczecina przystępował w dobrych nastrojach. Zespół po dwóch meczach miał na swym koncie trzy punkty, które zdobył na parkietach w Opolu i Zabrzu. W domowym starciu z Pogonią głogowianie jednak zawiedli i ostatecznie przegrali 19:20.
- Jest nam przykro, jesteśmy zawiedzeni i po ludzku zdenerwowani - powiedział w rozmowie z klubową telewizją trener Chrobrego, Piotr Zembrzuski. Jego drużyna w sobotnim meczu miała wiele okazji do przechylenia szali triumfu na swoją korzyść. Głogowianie często pudłowali jednak w prostych sytuacjach, a w końcówce zabrakło im dokładności podczas rozgrywania decydującej akcji.
- Zabrakło nam zimnej krwi, szczególnie w końcówce meczu, kiedy mieliśmy przewagę i jej nie wykorzystaliśmy. Potem "wylecieliśmy" na niepotrzebną karę i dwa razy daliśmy się ograć w prosty sposób - wyliczał Zembrzuski.
Zawodnicy Chrobry spudłowali też w sobotę aż pięć rzutów karnych, co nie przytrafiło się im po raz pierwszym w tym sezonie. W trakcie okresu przygotowawczego zespół miał podobne problemy w jednym ze sparingów.
- Ćwiczymy ten element na treningach, ale na razie w meczach, a przynajmniej w tym meczu to zawodzi. Musimy dalej nad tym pracować i być może poszukać kolejnych zawodników do rzucania - zakończył. Po trzech spotkaniach Chrobry zajmuje 6. miejsce w tabeli.
Źródło: spr-chrobry.glogow.pl