MKS Kalisz grał bardzo ambitnie. - Staraliśmy się wywieźć z Gdańska dwa punkty. Po to walczymy i ciężko trenujemy, by walczyć o jak najwyższe cele. To jest sport i postawiliśmy się zespołowi, który teoretycznie ma wyższą klasę. Trudno, wygrał lepszy - powiedział najskuteczniejszy na boisku Łukasz Sieg.
Sieg był na parkiecie obok Jacka Suleja jedynym zawodnikiem, który występował w drugoligowym Wybrzeżu i awansował z nim do I ligi. W sezonie 2009/10 rzucił 25 bramek w 9 meczach. - Nie ukrywam, że był to dla mnie mecz nie tylko o punkty, ale i o inne cele. Nie udało mi się tu wygrać, mam nadzieję że w drugiej rundzie będzie lepiej - dodał pochodzący z Tczewa obrotowy.
Mimo porażki, kaliszanie mogli wyjeżdżać z Gdańska z podniesionymi głowami. - Patrzymy w przyszłość. Ten mecz jest dla nas przeszłością. Gramy dalej i walczymy o kolejne punkty - stwierdził szczypiornista, którego zespół przeniósł się z grupy B do grupy A. - Mamy cichą współpracę, ale nie chcę zdradzać szczegółów. Jesteśmy dobrze przygotowani jeśli chodzi o motorykę i wytrzymałość fizyczną. Najważniejsze są umiejętności i zgranie zespołu. Mecz w Gdańsku pokazał, że jesteśmy na dobrym poziomie - ocenił Sieg.
Przed sezonem zawodnicy MKS-u oglądali w swoim mieście poczynania Wybrzeża Gdańsk podczas Szczypiorno Cup. - Ja znam większość chłopaków z Gdańska i opieraliśmy się na tym, co wiemy o Wybrzeżu. Baliśmy się podróży, ale jak widać jak ma się chłodne głowy i wolę walki, można wywieźć punkty - zakończył obrotowy.
Łukasz Sieg: Mecz w Gdańsku był dla mnie nie tylko o punkty
Niewiele osób liczyło na to, że MKS Kalisz postawi się Wybrzeżu Gdańsk (22:23). Kaliska drużyna grała jednak bardzo dobrze i w samej końcówce miała szansę na sprawienie sensacji. Znakomicie w barwach kaliszan spisywał się Łukasz Sieg.
Źródło artykułu: