Nie tak wyobrażali sobie start swojej drużyny w rozgrywkach Champions League kibice Vive Tauronu Kielce. Podopieczni Talanta Dujszebajewa przez większość pojedynku z węgierskim MOL-Pick Szeged, musieli "gonić" wynik i choć w ostatnich sekundach byli bliscy remisu, to ostatecznie do Polski wrócili z niczym. Tak zakończyła się dla kielczan 1. kolejka spotkań. Jednak przeszłości nie ma co rozpamiętywać, trzeba wziąć się w garść, poprawić błędy i pokonać najbliższego rywala, który również jest bardzo wymagający. Francuskie Montpellier już w poprzednich rozgrywkach napsuło mistrzom Polski wiele krwi. W 1/8 finału Vive przywiozło znad Sekwany czterobramkową zaliczkę (29:25), ale w rewanżu uległo 31:33 i o mało nie znalazło się za burtą. Warto podkreślić, że Montpellier było jedyną drużyną, która pokonała żółto-biało-niebieskich w minionej edycji w Hali Legionów.
Była to jednak ważna lekcja, która pomoże podejść do tego meczu gospodarzom maksymalnie skoncentrowanym. Kielczanie wiedzą już na co stać Francuzów, chcą zmazać plamę po porażce w Szeged i udowodnić kibicom, że nadal są jednym z głównych faworytów do awansu do Final Four w Kolonii. Wobec zmiany formuły rozgrywek, nie mogą zresztą pozwolić sobie na kolejne wpadki. - Pierwszy mecz nie był, taki jaki chcieliśmy. Nie zagraliśmy tego, co mieliśmy. Zostawiliśmy dwa punkty w Szeged, ale teraz gramy w domu, przed naszą publicznością, w naszej hali. Musimy zagrać lepiej w obronie i ataku, wszyscy muszą dać z siebie jeszcze więcej. Musimy zdobyć pierwsze punkty w Lidze Mistrzów - zapowiada Ivan Cupić.
Podopieczni trenera Patrice Canayera na inaugurację rozgrywek także przegrali we własnej hali z macedońskim Vardarem Skopje (25:30). Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był w tym pojedynku Dragan Gajić, którego łupem padło 8 bramek. Na słoweńskiego skrzydłowego defensywa mistrza Polski powinna zwrócić szczególną uwagę. Właśnie ten ostatni element, czyli gra w obronie, była największą bolączką kielczan w Szeged. Bez Piotra Grabarczyka, Zeljko Musy, a także kontuzjowanych Piotra Chrapkowskiego i Mateusza Kusa, Vive pozwalało rywalom na bardzo wiele. - Popełniliśmy zbyt wiele błędów w centralnym sektorze obrony. Wydaje mi się, że to przyczyna porażki. Defensywa zawiodła. Gospodarze rzucali łatwe bramki - wyjaśniał Krzysztof Lijewski.
W środku tygodnia Vive nie rozegrało pojedynku ligowego, a więc ostatnim sprawdzianem przed sobotnim meczem było starcie z Pick. Francuzi w swojej rodzimej lidze rozegrali dotąd trzy kolejki i z dorobkiem dwóch wygranych i porażki zajmują pozycję wicelidera. Tuż przed wyjazdem do Kielc podopieczni Patrice Canayera pokonali we własnej hali Cesson-Rennes 36:29 (19:13). Najlepszym strzelcem w tym spotkaniu był słoweński rozgrywający Borut Mackovsek, autor 9 goli.
Największą siłą Montpellier może być doświadczenie, zespół w letniej przerwie nie przeszedł rewolucji kadrowej, zmiany były kosmetyczne. Trzon drużyny pozostał nie naruszony, za to do wicemistrza Francji przenieśli się znakomity bramkarz Vincent Gerard (Dunkerque HB) oraz tunezyjski skrzydłowy Aymen Toumi (HBC Nantes). Wśród największych gwiazd sobotniego rywala Vive są Matej Gaber, Vid Kavticnik, Michael Guigou czy Diego Simonet. Szczypiorniści doskonale znaki kibicom na całym świecie. - Ten zespół to mix młodości i doświadczenia. Trener Canayer pracuje w tym klubie od 21 lat. Takie nazwiska jak Gigou czy Simonet mogą robić wrażenie. W składzie jest także wielu młodych zawodników, "głodnych" sukcesów. W każdym sezonie ten zespół walczy o najwyższe cele w lidze francuskiej i Lidze Mistrzów. Jestem przekonany, że będą walczyć w Kielcach do ostatniej minuty - mówi trener Vive, Talant Dujszebajew.
Sobotni pojedynek Vive Tauron Kielce - Montpellier Agglomeration HB rozpocznie się o godzinie 16.15. Sędziami zawodów będą Andrei Gousko i Siarhei Repkin z Białorusi. Mecz "na żywo" pokaże telewizja Canal+. Zapraszamy Państwa również do śledzenia relacji tekstowej na łamach naszego portalu!
[b]Vive Tauron Kielce - Montpellier Agglomeration HB / 26.09, godz. 16.30
[/b]
Gramy w domu, pierwszy mecz LM na swojej hali, będzie dobrze :)