Wybrzeże gromi po raz kolejny. Mecz pod znakiem urazów w Polskim Cukrze Pomezanii

Wybrzeże Gdańsk rozgromiło Polski Cukier Pomezanię Malbork 35:24. W zespole znad morza wszyscy zawodnicy mieli swój wkład w zwycięstwo. Gości martwią dwie kontuzje, z których jedna wydaje się szczególnie groźna.

Meczu w Gdańsku nie będą miło wspominać zawodnicy Polskiego Cukru Pomezanii, którzy nie tylko przegrali różnicą 11 bramek, ale dodatkowo stracili trzech zawodników. Najpierw Łukasz Cieślak najprawdopodobniej zerwał więzadła krzyżowe w lewym kolanie, a chwilę później Kamil Dukszto doznał kontuzji prawego stawu skokowego. Dodatkowo pod koniec spotkania Łukasz Cielątkowski upadł na boisko i zszedł z boiska przez kontuzję lewego oka.

W Gdańsku spotkali się ze sobą spadkowicz z PGNiG Superligi i drużyna, która w ubiegłym sezonie była wicemistrzem grupy A. Teraz również zawodnicy z Malborka prezentują się dobrze i jeszcze nie przegrali w lidze. Gdańszczanie mieli do nich punkt straty. Pierwsze minuty zwiastowały ogromne emocje. Po bramce Łukasza Cieślaka w 12. minucie było 4:3 dla zespołu Igora Stankiewicza.

Od tego momentu na boisku istniał tylko jeden zespół - Wybrzeże Gdańsk. Damian Wleklak zdecydował się podobnie jak w ostatnich meczach już w pierwszej połowie rotować składem. Tylko w ciągu pierwszych 30 minut w barwach Wybrzeża wyszło na boisko czternastu zawodników, a wejścia zmienników nie miały negatywnego wpływu na postawę drużyny z Gdańska.

Gdańszczanie ze stanu 3:4, po bramce zdobytej przez Adriana Kondratiuka wyszli na 8:4. Później Wybrzeże prowadziło już nawet różnicą siedmiu bramek, jednak nie to było w tym momencie najważniejsze. Właśnie wtedy kontuzji doznali Cieślak i Dukszto. Ostatecznie I połowię Wybrzeże wygrało 15:10. Ostatnią bramkę dla gdańszczan w ekwilibrystyczny sposób zdobył Patryk Abram, który po skoku ze skrzydła złapał piłkę w locie i trafił w okno bramki rywala.

W drugiej połowie przewaga gdańszczan była znaczna. Ta część spotkania zaczęła się od znakomitej serii Łukasza Rogulskiego, który rzucił trzy bramki z rzędu. Później w niecałych dziesięć sekund dwa razy Radosława Kądzielę pokonał Piotr Papaj i w 40. minucie było już 23:12. Wybrzeżu nie mogło już nic zagrozić.

Gdańska drużyna na najwyższe prowadzenie wyszła po bramce Dawida Nilssona. W 54. minucie 38-latek rzucił na 33:20. Pod koniec spotkania z bardzo dobrej strony pokazał się Kamil Nawrocki, po którego akcjach zmniejszyła się strata zespołu prowadzonego przez Igora Stankiewicza. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 35:24. To trzecia z rzędu dwucyfrowa wygrana gdańszczan, licząc też mecz Pucharu Polski.

Wybrzeże Gdańsk - Polski Cukier Pomezania Malbork 35:24 (15:10)

Wybrzeże: Chmieliński, Plaszczak - Rogulski 7, Abram 6, Papaj 4, Sulej 4, Kondratiuk 3, Bednarek 2, Ćwikliński 2, Suwisz 2, Kornecki 1, Nilsson 1, Prymlewicz 1, Dworaczek 1, Niedziółka 1 oraz Skrzypczak.
Karne: 2/2.
Kary: 12 min.

Polski Cukier Pomezania: Kądziela, Kochański, Sibiga - Wiak 6, Nawrocki 5, Michałów 5, Gryz 2, Cieślak 1, Dukszto 1, Boneczko 1, Dawidowski 1, Nowaliński 1, Perwenis 1 oraz Cielątkowski, Hanis.
Karne: 4/5.
Kary: 6 min.

Kary: Wybrzeże - 12 min. (Nilsson 4 min., Sulej 2 min., Bednarek 2 min., Rogulski 2 min., Dworaczek 2 min.), Polski Cukier Pomezania - 6 min. (Cieślak 2 min., Cielątkowski 2 min., Perwenis 2 min.).
Sędziowie: M.Orzech, R.Orzech (Brodnica).
Widzów: 830.

Michał Gałęzewski z Gdańska

Komentarze (1)
avatar
Arturmk
5.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łukasz Cieślak "na szczęście" ma zerwane poboczne więzadła więc tak za 2,5 mies. może już wrócić do gry.