Lubinianie szansy na poprawienie dorobku szukali w spotkaniu derbowym ze Śląskiem Wrocław. Pojedynek lokalnych rywali padł łupem wrocławian, którzy rozegrali najlepszy mecz w tym sezonie. Miedziowi nie mieli argumentów, by toczyć równorzędną walkę z rywalem.
Zagłębie Lubin podejmowało próby z drugiej linii, ale w bramce Śląska kapitalnie spisywał się Krzysztof Szczecina. Wrocławianie z kolei prezentowali się w ofensywie dużo lepiej niż przeciwnik z Lubina i wykorzystywali dogodne okazje do ulokowania piłki w bramce. - Jest to kolejny mecz, w którym nasi bramkarze w konfrontacji z przeciwnikiem są wyraźnie słabsi - ocenił trener lubinian Paweł Noch.
Szkoleniowiec Miedziowych nie krył rozgoryczenia po spotkaniu. Jego podopieczni przegrali wyraźnie 21:31 i byli tylko tłem dla bardzo dobrze dysponowanych gospodarzy. - My pracujemy w warunkach idealnych, trener Przybecki pracuje w warunkach bardzo trudnych i dziwi mnie to, że nie wszyscy doceniają, w jakiej sytuacji jesteśmy i w jakiej drużynie gramy. Niektóre zachowania i postawy boiskowe po prostu nie mogą być tolerowane. To jest zbyt dobrze zorganizowany klub, aby przydarzały nam się tak wstydliwe porażki - przyznał bez ogródek trener Noch.
Przed rozgrywkami sprowadzono do Lubina kilka nazwisk z ligowym doświadczeniem, które miały sprawić, że Miedziowi unikną walki o utrzymanie, co przytrafiło się lubinianom w ostatnim sezonie. Sami zawodnicy podkreślali, że nie wyobrażają sobie ponownej gry w fazie play-out. Tymczasem Zagłębie z dwoma punktami na koncie zajmuje po sześciu kolejkach dopiero 11 lokatę w tabeli.
- Chcę, żeby gracze jasno wiedzieli, że trzeba ciężko zapracować, by grać w takiej drużynie. Zdaję sobie sprawę, jaka sytuacja panuje w innych klubach. To jest zespół, w którym chciałoby grać bardzo wielu zawodników. Chcę widzieć na boisku, że każdy da się pociąć za Zagłębie - grzmiał Noch.
Lubinianie nie załamują rąk i liczą, że ich czas jeszcze nadejdzie. - Muszę zrobić wszystko, by w tym składzie personalnym grać jak najlepiej. Była katastrofa ze Śląskiem, ale od przyszłego tygodnia ruszamy do pracy - zakończył szkoleniowiec Miedziowych.