W 14-osobowej kadrze Śląska Wrocław ze świecą szukać klubowych wychowanków. Drużynę ze stolicy Dolnego Śląska oparto na graczach z ligowym doświadczeniem, a dzięki kontaktom trenera Piotra Przybeckiego sprowadzono do Wrocławia utalentowanych szczypiornistów z Bałkanów. - Gramy właściwie bez wychowanków Śląska, a to zaplecze jest nam potrzebne - ocenił sytuację prezes Paweł Krążała.
Przełomem w kwestii klubowych wychowanków była decyzja o zgłoszeniu do II ligi rezerw zespołu. Sternicy Śląska liczą, że ogrywanie młodzieży przyniesie sukces i za kilka lat o sile drużyny będą decydować miejscowi gracze. - Pierwszy raz w historii udało nam się zjednoczyć dwa kluby wrocławskie, MKS MOS Wrocław i Śląsk Wrocław. W tej chwili najlepsi wychowankowie obu drużyn ogrywają się w barwach rezerw Śląska w II lidze - zaznaczył Krężała.
- Bardzo chcemy, by Śląsk Wrocław w przyszłości miał na parkiecie swoich wychowanków. Kibice wtedy bardziej identyfikowaliby się z klubem - dodał trener Przybecki.
Choć zapowiedzi o wychowankach dotyczą głównie przyszłości, to możliwe, że już w tym sezonie kilku z nich będzie miało okazję zadebiutować w PGNiG Superlidze Mężczyzn. We Wrocławiu nie brakuje bowiem talentów czystej wody - Zawodnicy drugiego zespołu są zgłoszeni do Superligi. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, to trener Przybecki będzie mógł z nich skorzystać. Mamy dwóch młodzieżowych reprezentantów Polski, Michała Wiewiórskiego i Pawła Dutkowskiego. Myślę, że to bardzo rozwojowi gracze i w przyszłości będą grali w pierwszym zespole - komentował prezes klubu.
#dziejesiewsporcie: gol z połowy boiska