Przemysław Krajewski nie był zadowolony ze swojej dyspozycji podczas finału gdańskiego turnieju. - Ten mecz nie wyglądał dobrze w moim wykonaniu. Mieliśmy zupełnie inne założenia i inaczej wyglądało to na parkiecie. Dlatego był taki wynik, a nie inny - zauważył reprezentant Polski.
Biało-Czerwoni od początku meczu nie mogli sobie poradzić w ataku. - Hiszpanie nas nie zaskoczyli. Byliśmy na taką grę przygotowani. Zabrakło zimnej głowy. Popełniliśmy też dużą liczbę błędów, a Hiszpanie zdobywali proste bramki z kontrataku. W tym meczu to zdecydowało - ocenił Krajewski.
Podczas gdańskiego turnieju w reprezentacji zadebiutowało kilku zawodników. - Mają potencjał i za parę lat mogą być trzonem tej reprezentacji. Życzę chłopakom, by rozwijali się tak jak teraz i trenowali ciężko, by w przyszłości zadomowić się w kadrze na dłużej - powiedział skrzydłowy reprezentacji i KS Azotów Puławy.
Pomiędzy sobotnim meczem z Rosją, a niedzielnym z Hiszpanią, w składzie Polski doszło do wielu zmian. - Trener rotuje składem i chce, by obciążenia były troszkę mniejsze. Za chwilę rozjeżdżamy się do klubów i tam też nie będziemy mieli łatwo. Do 13 grudnia rozegramy 8-9 spotkań i trener ma to w głowie - przypomniał Przemysław Krajewski. - Fajne było to, że mogliśmy się spotkać przed mistrzostwami Europy. Nie wyszło, ale nie załamujemy się. Podnosimy głowy i walczymy dalej - dodał.