35-latek był w ostatnich latach jednym z podstawowych zawodników reprezentacji Macedonii. Mojsowski razem z Kiryłem Łazarowem i Filipem Mirkulowskim tworzył wyjściowe trio rozgrywających kadry i to na jego barkach spoczywał często ciężar dowodzenia grą drugiej linii.
W ostatnich miesiącach kariera doświadczonego zawodnika znalazła się jednak na zakręcie. W związku z problemami finansowymi Metalurga Skopje, Mojsowski pod koniec 2014 roku wyjechał do Kataru, gdzie grał w barwach Lekhwiya SC. Od połowy tego roku 35-latek był jednak bez klubu, przez co stracił też miejsce w reprezentacji Macedonii.
Od sierpnia Mojsowski łączony był z kilkoma europejskimi klubami. Poważnie o jego usługi zabiegali włodarze Füchse Berlin, sam Macedończyk mówił też, że zainteresowane jego pozyskaniem były drużyny z Francji. Z transferów tych jednak nic nie wyszło i 35-latek ciągle szukał nowego pracodawcy.
W ostatnich tygodniach macedońskie media donosiły, że Mojsowski może trafić do Tatrana Preszów. W czwartek Handball Planet poinformował jednak, że Macedończyk dołączy do rumuńskiego CSM Bukareszt, gdzie trenerem jest były selekcjoner reprezentacji Macedonii, Zvonko Sundovski. Umowa ma zostać podpisana w niedzielę.
Dla Mojsowskiego gra w Rumunii może być jedyną szansą na ponowne wywalczenie miejsca w reprezentacji. Szkoleniowiec kadry Ivica Obravan zapewnił bowiem, że jeśli 35-latek nie znajdzie wkrótce klubu, to nie może liczyć na powołanie do zespołu na Mistrzostwa Europy 2016 w Polsce.
Macedonia będzie jednym z rywali reprezentacji Polski podczas EHF EURO 2016. W grupie z Biało-Czerwonymi zagrają również Francuzi i Serbowie.