Chorwaci, którzy w fazie grupowej ME będą rywalami Polaków, przystąpili do meczu w Puli w eksperymentalnym zestawieniu. Na parkiecie zabrakło bowiem przede wszystkim Ivana Balicia, który ćwiczy indywidualnie, ale media w Chorwacji twierdzą, iż stan jego zdrowia nie poprawia się. Poza tym Petar Metličić nabawił się urazu na treningu i ma spuchnięty palec. Jakby tego było mało Blaženko Lacković doznał pęknięcia palca wskazującego lewej ręki, ale nie założono mu gipsu, a tylko bandaż. Jednak ma on być zdolny do gry na ME. Już wcześniej ze zgrupowania wyjechał Mirza Džomba, który odczuwa kłopoty ze stopą. Z tego powodu portal SportNet.hr swój artykuł na temat sytuacji w kadrze narodowej określił tytułem Szpital na peryferiach
Chorwacja od samego początku kontrolowała sytuację na parkiecie, choć Szwedzi starali się postawić trudne warunki rywalom. Po pierwszej połowie meczu Pakleni prowadzili 14:11. Do przerwy między słupkami bramki miejscowych stał Mirko Alilović. W roli rozgrywającego sprawdzany był młody Marko Kopljar.
Po zmianie stron szansę otrzymał golkiper Vjenceslav Somić. Rolę "czyszczącego" przyjął Denis Špoljarić, a zadanie rozgrywającego przypadło Domagojowi Duvnjakowi. Ostatecznie Chorwacja odniosła zwycięstwo 31:26.
W niedzielę zespół Červara zmierzy się w ramach turnieju z Bośnią i Hercegowiną. W imprezie bierze udział poza tym Słowenia, która także będzie przeciwnikiem biało-czerwonych w fazie grupowej mistrzostw Europy.
Chorwacja - Szwecja 31:26. (14:11)
Składy:
Chorwacja: Alilović (9 obron), Somić (3) - Sulić (3), Duvnjak (2), Zrnić (6), Kopljar (3), Vori (3), Horvat (1), Vuković(3), Špoljarić (4), J. Valčić (2) , Vukić (4).
Szwecja: Beutler (9 obron) - Boquist (3), Petersen (1), Arrheniuss (2), Larholm (1), Carlen (2), Andersson (4), Kallman (5), Gustaffson (2), Petersson (2), Lennaartson (2), Doder (2).