Miał być hit, a kibice zobaczyli jednostronne widowisko. Azoty bez szans

Trzecia drużyna w tabeli podejmowała wicemistrza Polski. Kibice w Puławach ostrzyli sobie zęby na zacięty bój i historyczny moment. Skończyło się wygraną podopiecznych Manuela Cadenasa.

Robert Bilski
Robert Bilski

Po trzynastu seriach gier zespoły dzieliły zaledwie dwa punkty. Ewentualna wygrana KS Azotów Puławy oznaczałoby zrównanie się punktami z Orlen Wisłą Płock. Co więcej, trzybramkowy triumf graczy Ryszarda Skutnika spowodowałby, że puławianie przeskoczyliby "Nafciarzy" w ligowej stawce. Takiej sytuacji nie było jeszcze nigdy.

Goście pomni pierwszego starcia, w którym wygraną 35:33 wyszarpali w ostatnich fragmentach meczu 3. kolejki tego sezonu, od początku zyskali dużą przewagę. Już w 8 minucie po rzucie Bartosza Konitza trener gospodarzy poprosił o czas. Płocczanie prowadzili aż 5:1. Po 180 sekundach było jeszcze lepiej. Skuteczny Tiago Rocha (zdobył cztery bramki we wspomnianych minutach) wyśrubował wynik do stanu 8:2. Kołowy mógł jeszcze poprawić swój wynik, lecz nie trafił w bramkę z rzutu karnego. Gospodarze zwietrzyli szansę i zdołali odrobić większość strat. Po rzutach: Michała Kubisztala i dwukrotnie Patryka Kuchczyńskiego przegrywali już 10:11, a po chwili 11:12.

Ważnym momentem tego spotkania był brak reakcji w końcówce pierwszej połowy. Biegnący z kontrą Przemysław Krajewski został sfaulowany przez Marcina Wicharego, który opuścił pole bramkowe. Paweł Kaszubski i Piotr Wojdyr byli przekonani, że postąpili dobrze, a powtórki video pokazały zupełnie coś innego. Do końca pierwszej części przyjezdni zbudowali sobie pokaźną przewagę. Co ciekawe, sześć ostatni goli przed przerwą zdobyło sześciu różnych graczy. Gospodarze grający bez Jana Sobola i odczuwającego skutki uderzenia w biodro Piotra Masłowskiego nie byli w stanie nawiązać wyrównanej walki.

Po zmianie stron goście kontrolowali przebieg meczu i tylko powiększali przewagę. Puławianie nie mogli myśleć o zwycięstwie, gdyż tego dnia popełnili około 20 prostych błędów. Orlen Wisła to zbyt klasowy zespół, by tego nie wykorzystał. Warto zaznaczyć niezły występ Jakuba Krupy między słupkami.

KS Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock 23:32 (12:18)
KS Azoty: Bogdanov, Krupa, Zapora - Petrovsku 1, Kuchczyński 3, Orzechowski 1, Kubisztal 5, Skabania, Przybylski 3, Grzelak, Krajewski 3, Prce 7.
Orlen: Corrales, Wichary - Kwiatkowski, Daszek 4, Racotea 6, Wiśniewski, Ghionea 2, Rocha 5, Piechowski, Tarabochia 4, Konitz 1, De Toleda 5, Nikcević 3, Zhitnikov 2.
Upomnienia: Orzechowski, Prce, Kubisztal - Racotea, Ghionea.
Kary: 4 min. (Grzelak, Orzechowski) - 14 min. (Kwiatkowski x2, Racotea x2, Daszek, Piechowski, Zhitnikov).
Sędziowali: Kaszubski, Wojdyr (obaj Gdańsk).
Widzów: 711.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×