Piotrcovia rozjechana! (relacja)

Efektowne i w pełni zasłużone zwycięstwo 32:18 odniosła Zgoda nad Piotrcovią. Wynik z pewnością robi wrażenie, a tak sromotnej porażki Piotrkowianek nie usprawiedliwia nawet brak w składzie Edyty Chudzik i Hanny Strzałkowskiej.

Przed meczem dość powszechnie obstawiano zwycięstwo Piotrcovii, jedynie Aleksandra Jacek typowała zwycięstwo Zgody. W centrum uwagi aktualny szkoleniowiec Piotrcovii, a były Zgody- Janusz Szymczyk i pytanie: kto kogo zna lepiej? Trener swoje byłe zawodniczki, czy zawodniczki trenera? Zgoda przystąpiła do meczu bez bramkarki Łakomskiej , Piotrcovia bez Chudzik i Strzałkowskiej .

Rozpoczęła Piotrcovia, Zgoda w obronie położyła nacisk na swoją prawą stronę, gdzie potencjalne zagrożenie ze strony Gabrieli Kornackiej i Kingi Polenz było największe. Gra na początku była wyrównana i emocjonująca. Obydwie drużyny grały zespołowo i uważnie w obronie. Do stanu 6:5 w 13 min. wszystkie bramki padły po rzutach ze skrzydeł. Przebicie się środkiem było niemożliwe, stąd obydwie drużyny grały dużo kombinacyjnie, ze zmianami pozycji, "podwójnym kołem" i "zabieganiem z tyłu". Sędziowski duet pobił rekord w ilości otrzymanych gwizdów i epitetów. Sędziowie odgwizdali absolutnie rekordową ilość przewinień w ataku i przez cały mecz ulgowo traktowali zagrania obronne Polenz. Zgoda grała dobrze zespołowo, wszystkie zawodniczki rzucały bramki, kapitalnie broniła Dorota Krzymińska (9 obron przez pierwsze 17 minut), w środku obrony trzy specjalistki od defensywy - Justyna Weselak, Jagoda Olek i Małgorzata Krzymińska mierzące wszystkie po 180 cm. stanowiły zaporę nie do przejścia dla Kornackiej. Sędziowie dopuścili do zbyt ostrej gry i dopiero w 24 min. odesłali pierwszą zawodniczkę na dwuminutową karę. Zgoda wykorzystała to od razu i odskoczyła na 10:8 po bramce Katarzyny Gleń w 26 min. Minutę wcześniej Kornacka była po raz drugi opatrywana po faulu i opuściła parkiet do końca pierwszej połowy. Problemem Zgody prowadzonej w ubiegłych latach przez trenera Szymczyka było przygotowanie kondycyjne. Dlatego też Zgodzianki spodziewały się słabszej kondycji Piotrcovii i przycisnęły w końcówce na maxa. Założenie sprawdziło się i przewaga urosła do stanu 14: 10 na koniec pierwszej połowy.

Druga połowa to od razu mocne uderzenie Zgody. Długo rozgrywany atak pozycyjny, sędziowie sygnalizują "grę na czas", Piotrkowianki już czekają na gwizdek, tymczasem Joanna Waga w swobodnym wyskoku rzuca bardzo precyzyjnie w "okienko" - 15:10. W odpowiedzi Kornacka zostaje wyprowadzona do pozycji rzutowej na skrzydle, ale jej rzut broni Krzymińska. Kontra zakończona przez Annę Pawlik i już 16:10. Piotrcovia wywalcza karny, ale rzut Polenz broni znowu Krzymińska. Niewykorzystany karny musiał mocno obciążyć psychikę Polenz, bo w następnej, dobrej sytuacji rzuciła niecelnie. Zgoda przeciwnie, następną sytuację wykorzystała- rzutem M.Krzymińskiej i było 17:10 w 36 min. Dwie minuty później doszło do gry Zgody w podwójnej przewadze i widmo porażki zaczęło już mocno zaglądać w oczy szczypiornistkom Piotrcovii. Trener Szymczyk próbował co mógł - wprowadził na boisko Sylwię Lisewską , ale zawodniczka ta po długiej kontuzji nie mogła zmienić obrazu gry i po kilku minutach usiadła z powrotem na ławce. Pozostałe rezerwowe, z wyjątkiem Kamili Szczeciny , również nie potrafiły nawiązać walki z wybornie dysponowaną Zgodą. W efekcie grające żywiołowo i efektownie gospodynie tylko powiększały przewagę. W końcówce demoralizacja i słabsza kondycja Piotrkowianek znowu doprowadziły do najwyższej przewagi na sam koniec meczu.

W drużynie Zgody na wyróżnienie i poważne potraktowanie w wyborze "Siódemki kolejki" zasłużyły wszystkie zawodniczki. Świetnie broniła D.Krymińska. W 52 min., przy dużej przewadze Zgody, zamieniła ją w bramce Weronika Mieńko . Schodzącą Krzymińską żegnały brawa kibiców. Barbara Jasińska przez cały mecz toczyła heroiczny pojedynek z Polenz i sama rzuciła 5 bramek z trudnych sytuacji. Katarzyna Gleń rzuciła najwięcej bramek, wykorzystała wszystkie karne i tylko jeden rzut w końcówce oddala niecelny. W obronie absolutnie nie dała pograć Annie Szafnickiej. Małgorzata Krzymińska - nie do przejścia w obronie, wystawiana do ataku tylko w niektórych sytuacjach, a mimo to rzuciła 4 bramki.

W drużynie z Piotrkowa Trybunalskiego najlepiej zagrała Kinga Polenz. 8 bramek, dwa błyskotliwe przechwyty zakończone bramkami i finezja zwodów. Ogromna szybkość po przechwytach, która w decydujących momentach obróciła się przeciwko niej. W jednej z kontr na moment rozejrzała się i od razu wykorzystała to Joanna Waga robiąc krok w jej stronę. Zamiast kontry wyszedł książkowy faul ofensywny. Zawiodły absolutnie Gabriela Kornacka i Agata Wypych . Kornacka w całym meczu doszła tylko dwa razy do pozycji rzutowych. Obydwie pozycje były na lewym skrzydle, wykorzystała jedną. Na swojej nominalnej pozycji nie była w stanie nawet dojść do rzutu. Wypych zupełnie bezbarwna, zagubiona, nie potrafiąca umiejętnie pokierować swoim zespołem, ani rzucać bramek. Beata Kowalczyk broniła do 44 min. Zanotowała 8 obron w tym czasie i 22 wpuszczone bramki. Dużo więcej niż połowa tych bramek Kowalczyk wpuściła między nogami, gdzie wyraźnie celowały zawodniczki Zgody. Nie mogło być to dziełem przypadku - prawdopodobnie trener Przybylski wykorzystał dobrą znajomość swojej kadrowiczki.

Zgoda Ruda Śląska - Piotrcovia Piotrków 32:18 (14:10)

Zgoda: D.Krzymińska, Mieńko - Weselak 2, Gleń 8, Jasińska 5, Mrozek 1, Olek 1, Pastuszyk 1, Pawlik 4, Waga 4, M.Krzymińska 4, Świszcz 2, Stangret 0.

Piotrcovia: Kowalczyk, Skura - Dąbrowska 0, Barylska 0, Kornacka 1, Wypych 2, Podrygała 2, Szafnicka 2, Szczecina 3, Dominiak 0, Polenz 8, Lisewska 0.

Widzów: 300.

Źródło artykułu: