Mało kto przewidywał, że przez tak długi czas rozwój wypadków na parkiecie będzie dla Reprezentacji Polski tak niekorzystny. Nietypowa obrona 3:2:1 Kubanek sprawiała Biało-Czerwonym nad wyraz dużo problemów. W końcówce faworyzowane szczypiornistki z Europy postawiły na swoim. Lepiej zorganizowały formację defensywną i zrobiły to, czego od nich wcześniej oczekiwano zapisując na swoim koncie dwa cenne punkty.
W niedzielę, 6 grudnia podopieczne Kima Rasmussena staną przed znacznie trudniejszym zadaniem do wykonania. Spotkanie ze Szwecją może zdecydować o tym, która drużyna w ostatecznym rozrachunku zasiądzie na pozycji lidera w grupie B mistrzostw świata. - Holenderki też są mocne - zwraca uwagę Adrian Struzik. - Też bym ich nie lekceważył - dodaje.
Nasz rozmówca nie ma jednak wątpliwości, że styl gry Szwedek będzie dla naszej kadry korzystniejszy. Inną sprawą jest udany początek i dopisane wcześniej dwa punkty. Takiego ciśnienia być już nie powinno. - Myślę, że dziewczyny zagrają lepiej niż w meczu z Kubą. Jestem o tym święcie przekonany. To europejski zespół. Gra zupełnie inaczej w piłkę ręczną - mówi trener z Pomorza Zachodniego.
Na koniec wygłosił ciekawą tezę. - Myślę, że teraz będzie nam łatwiej. Pomimo tego, że przeciwnik jest silniejszy, będzie to dla nas łatwiejsze spotkanie - skwitował Adrian Struzik.