W sobotę w pojedynku Ligi Mistrzów kielczanie dokonali nie lada wyczynu wywożąc z Palau Blaugrany niezwykle ważne dwa punkty. To pierwsze historyczne zwycięstwo mistrzów Polski w konfrontacjach z Dumą Katalonii, a tym cenniejsze gdyż odniesione na terenie rywala.
Po kapitalnym pojedynku w Hiszpanii w środę żółto-biało-niebiescy nie błyszczeli formą w ligowym spotkaniu na Dolnym Śląsku. Szczypiorniści Vive Tauronu do ostatnich sekund potyczki w Głogowie musieli drżeć o korzystny rezultat. - Najważniejsze, że wygraliśmy mecz i zdobyliśmy dwa punkty - kwituje krótko Talant Dujszebajew. I dodaje. - Za nami ciężki mecz, brakowało nam koncentracji po meczu w Barcelonie.
Zdaniem szkoleniowca kieleckiej siódemki, głównym aspektem, który mógł mieć wpływ na słabą grę jego podopiecznych w środowym pojedynku było zmęczenie długą podróżą, bowiem drużyna ze stolicy województwa świętokrzyskiego do Głogowa wyruszyła w dniu meczu. Jak zaznacza trener owa sytuacja więcej się nie powtórzy. - Po raz ostatni wyjechaliśmy na mecz w tym samym dniu, podobnie było przed meczem w Lubinie. Od tej chwili będziemy zawsze jechali dzień wcześniej. Jestem odpowiedzialny za wyniki, stronę sportową i to jest mój błąd - przyznaje.