Polacy już we Wrocławiu. Bez selekcjonera

Materiały prasowe / wislatv.pl
Materiały prasowe / wislatv.pl

Polscy piłkarze ręczni rozpoczęli zgrupowanie we Wrocławiu. Biało-Czerwoni w hotelu stawili się wypoczęci i uśmiechnięci. Po południu zameldowani byli już niemal wszyscy z wyjątkiem Michaela Bieglera oraz Piotra Grabarczyka.

Kadrowicze do Wrocławia zjeżdżali się przez cały dzień. Ci, którzy dotarli na czas, po południu odwiedzili siłownię. W porównaniu do składu, który trenował przed świętami w Płocku, do kadry dołączyło pięciu zawodników występujących w zagranicznych klubach. Obok Grabarczyka, Macieja Gębali, Michała Szyby i Kamila Syprzaka także Andrzej Rojewski, który w listopadzie przeszedł operację kolana i o stawkę nie grał od trzech miesięcy.

Dopiero w poniedziałek rano z resztą kadry spotkają się Biegler oraz Grabarczyk. Są usprawiedliwieni. Jeszcze w niedzielę po południu ich HSV Hamburg zdążył wysoko wygrać z Frisch Auf! Göppingen (36:24). Selekcjoner oraz obrotowy zostawili swój klub na czwartym miejscu w tabeli Bundesligi.

Zgrupowanie we Wrocławiu na tle tygodnia spędzonego w Płocku będzie dla kadrowiczów jak obóz wypoczynkowy. Przed świętami podopiecznym Bieglera zdarzało się trenować nawet cztery razy dziennie. Zawodnicy, nawet ci mający za sobą blisko trzydzieści jesiennych meczów, zdążyli za piłkami zatęsknić. - Ja już czuję głód gry - nie kryje skrzydłowy, Adam Wiśniewski.

Polacy na Dolnym Śląsku spędzą cztery dni. Atrakcją będzie Christmas Cup z udziałem Czechów, Irańczyków oraz Ukraińców. Biało-Czerwoni w poniedziałek (20:00) stawią czoła tym ostatnim. Występy naszej drużyny z trybun Hali Stulecia zobaczy komplet widzów. Wszystkie bilety na turniej zostały sprzedane.

We Wrocławiu nie zagra Bartosz Jurecki, któremu podczas zgrupowania w Płocku odnowiła się kontuzja łydki. O stanie zdrowia pozostałych zawodników więcej dowiemy się w poniedziałek, kiedy dokładnie zbada ich lekarz kadry, Rafał Markowski.

Christmas Cup będzie dla Biało-Czerwonych ważnym sprawdzianem przed styczniowymi finałami mistrzostw Europy. Zmagania we Wrocławiu mogą zadecydować o tym, kto z wyścigu o miejsce w kadrze wypadnie. Zawodnicy przyznają, że nie liczą jeszcze dni do rozpoczęcia turnieju. Tych pozostało dziewiętnaście. Czy w styczniu zdobędziemy medal? - Tak - zapewnia Michał Daszek.

Kamil Kołsut z Wrocławia

Terminarz turnieju Christmas Cup

28.12.2015
godz. 17:30, Czechy - Iran
godz. 20:00, Polska - Ukraina

29.12.2015
godz. 17:30, mecz o trzecie miejsce
godz. 20:00, mecz o pierwsze miejsce

Komentarze (0)