Do Mistrzostw Europy 2016 zostały niecałe trzy tygodnie. Po bardzo wyczerpujących treningach w Płocku przyszedł czas na spotkania sparingowe. Biało-Czerwoni od niedzieli przebywają we Wrocławiu, gdzie uczestniczą w turnieju Christmas Cup.
Polacy w pierwszym meczu zawodów gładko ograli Ukraińców 29:19. Zwycięstwo Biało-Czerwonych nie było nawet przez moment zagrożone, ale w tym spotkaniu nie chodziło o wynik. Trener Biegler przez cały pojedynek rotował składem i dał pograć zawodnikom z drugiego planu. Swoją szansę dostali m.in. Maciej Gębala i Rafał Przybylski.
- Cieszy nas wygrana, szczególnie, że mogliśmy zagrać przed polską publicznością. Jest jeszcze trochę mankamentów w naszej grze. Na szczęście mamy sporo czasu, by je naprawić. Będziemy pracować głównie nad obroną, trzeba też przyłożyć się bardziej do ataku - ocenił po spotkaniu Kamil Syprzak, autor dwóch bramek.
Po zwycięstwie nad Ukrainą Biało-Czerwoni zapewnili sobie udział we wtorkowym finale imprezy. Nasi reprezentanci zagrają z Czechami, którzy w meczu półfinałowym ograli Iran. Wrocławski turniej to jednak tylko przetarcie przed najważniejsza imprezą sezonu, a być może nawet ostatnich lat. Polscy szczypiorniści 15 stycznia w Krakowie zainaugurują Mistrzostwa Europy 2016.
- Czujemy się pewni siebie, bo wiemy, na co nas stać. Jeśli los nam będzie sprzyjał, to możemy zajść naprawdę daleko podczas mistrzostw Europy - zapowiedział obrotowy FC Barcelony.
Marcin Górczyński z Wrocławia
{"id":"","title":""}