Michael Biegler uczy się na błędach. Efekty są
Michael Biegler potrafi wyciągać wnioski z własnych pomyłek. Tej zimy przygotowania reprezentacji Polski do wielkiego turnieju wyglądają inaczej niż jeszcze rok wcześniej. To ma zaowocować podczas mistrzostw Europy.
Biało-Czerwoni przygotowania do najważniejszej imprezy w dziejach polskiej piłki ręcznej rozpoczęli dwa tygodnie temu w Płocku. Pierwsze zgrupowanie wypełnione było bieganiem i pracą na siłowni. Zawodnikom zdarzało się trenować nawet cztery razy dziennie. Z wysokich obciążeń podopieczni Bieglera zeszli jednak szybciej niż w poprzednich latach.
- Zmienialiśmy bardzo dużo - wyjaśnia selekcjoner. - Przed rokiem popełniłem błąd. Podczas pierwszej fazy przygotowań mieliśmy za mało zajęć związanych bezpośrednio z piłką ręczną. Teraz to zmodyfikowaliśmy. I w pierwszym meczu sparingowym zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż podczas zeszłorocznego Christmas Cup.
- Żaden z zawodników nie może narzekać na nadmierne obciążenie - podkreśla doświadczony szkoleniowiec. - We Wrocławiu podczas meczów chcemy wykorzystać wszystkich zawodników. Staramy się to dozować. Także przy pomocy przerw w zgrupowaniach.
Z trwających trzydzieści dni przygotowań (14.12-14.01) blisko jedną trzecią przeznaczono na odpoczynek. Okres grudniowo-styczniowy trenerzy podzielili na pięć segmentów: Płock (14-23.12), Wrocław (27-30.12), Kraków (03-06.01), Irun (07-11.01) oraz ponownie Kraków (13-14.01). Na zgrupowanie do Hiszpanii Biegler zabierze dwudziestu zawodników. Także tam każdy obecny ma dostać na parkiecie sporo minut.
Kamil Kołsut z Wrocławia