Janusz Szymczyk, szkoleniowiec Piotrcovii: - Myślę, że tanio skóry nie sprzedamy. Będziemy walczyli, wynik jest sprawą otwartą. Gramy co prawda z zespołem, który nie poniósł jeszcze w lidze porażki i praktycznie z każdym wysoko wygrywa, ale kiedyś musi przecież przegrać. Może stanie się to w Piotrkowie. Wiemy jednak, że przed nami trudne zadanie, SPR nadal nie spuszcza z tonu, w środę w meczu pucharowym wyraźnie wygrał ze Zgodą. Ale to jest sport, trzeba walczyć, co pokazali nasi chłopcy na Mistrzostwach Świata, gdzie wygrali zdawało się, przegrany mecz.
Mam nadzieję, że nawiążemy do tradycji, gdy SPR-owi (wtedy jeszcze Montexowi) bardzo ciężko grało się z Piotrcovią. Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby to się w powtórzyło.
Na szczęście poprawiła się sytuacja zdrowotna zespołu. Była fala zachorowań, teraz wszystkie dziewczyny poza Hanną Strzałkowską wróciły już do treningu.
Agata Wypych, zawodniczka Piotrcovii: - Jak będzie z SPR-em ciężko powiedzieć. Staramy się zapomnieć o meczu w Rudzie Śląskiej, przed nami ciężki mecz i musimy do niego podejść inaczej niż w Zgodzie. Nie ma co ukrywać, że ostatnio byłyśmy w słabszej formie, ale mamy nadzieję, że kryzys już za nami. Z góry nie zakładamy, że najbliższy mecz przegramy. Potrafiłyśmy już tutaj w Piotrkowie wygrywać z Lublinem, mam nadzieję, że w sobotę również nawiążemy walkę. Dzisiaj wynik jest sprawą otwartą.
Myślę, że każdy zespół w trakcie sezonu ma ten słabszy okres, teraz to trafiło akurat na nas. Teraz może być już tylko lepiej.
Inna Krzysztoszek, zawodniczka Piotrcovii: - Ostatnio byłam chora, ale wracam już do pełni zdrowia. Myślę, że fizycznie jestem już przygotowana na 60 minut gry. W meczu z SPR-em będziemy walczyć, gramy przecież u siebie, ściany powinny pomóc. Wierzymy, że kryzys jest już poza nami. A jak wyjdzie to zobaczymy.
Dwa lata temu wygraliśmy z SPR-em w finale Pucharu Polski, więc może sytuacja się powtórzy.