Michał Jurecki: Zeszło z nas ciśnienie

WP SportoweFakty / Leszek Stępień
WP SportoweFakty / Leszek Stępień

Biało-Czerwoni stanęli na wysokości zadania i po raz kolejnych zaserwowali swoim kibicom prawdziwy horror. Polacy po niezwykle zaciętym spotkaniu wygrali z Serbami w meczu 1. kolejki fazy grupowej mistrzostw Europy.

- Bardzo cieszy nas to zwycięstwo, bo zeszło z nas ciśnienie. Pierwsze mecze zawsze są bardzo trudne, bo oczekiwania są ogromne. Z każdą minutą, która zbliżała nas do meczu rosła presja związana z tym pojedynkiem. Każdy przeżywał to spotkanie na swój sposób i to było widać na boisku. Nie graliśmy dobrze w obronie, to była nasza bolączka. Mam nadzieję, że już w niedzielę poprawimy ten aspekt naszej gry - powiedział po meczu rozgrywający polskiego zespołu, Michał Jurecki.

Zawodnik przyzwyczaił już kibiców do tego, że na boisku zachowuje się bardzo żywiołowo. Nie inaczej było tym razem, już od pierwszej akcji widać było, że Jurecki jest niezwykle pobudzony.

- Zachowywałem się normalnie, ja zawsze reaguję bardzo ekspresyjnie, dla mnie to nic nowego. Czekaliśmy na ten mecz bardzo długo, niektórzy nawet kilka lat, bo o tym, że Polska zorganizuje mistrzostwa Europy wiedzieliśmy już cztery lata temu. Emocje rosły z każdą godziną, zwłaszcza dzisiaj, bo mecz rozpoczynał się dopiero o 20:30, więc cały dzień siedzieliśmy w hotelu. W takich warunkach człowiek może zwariować, ale myślę, że udało nam się opanować złe emocje i wyciągnąć te pozytywne - powiedział szczypiornista.

Jurecki zaznaczył, że niepowodzenia z przeszłości, które przydarzyły mu się, gdy grał w klubie zaprocentowały w ostatnich sekundach spotkania u z Serbami. Szczypiornista miał na myśli końcówkę meczu Vive Tauron Kielce z FC Barcelona Lassa, w którym mistrzowie Polski prowadząc jedną bramką stracili w ostatnich sekundach piłkę i w efekcie tylko zremisowali 30:30.

- Tamten mecz bardzo mi pomógł, nie zachowałem się tak, jak powinienem. Na początku tej ostatniej akcji chciałem pokazać Serbom, że będę atakował, ale zrobiłem kilka kroków i wiedziałem, że wyrzucę piłkę daleko w trybuny. To było zaplanowane i można powiedzieć, że niepowodzenie w Vive Tauronie Kielce czegoś mnie nauczyło - skomentował ostatnią akcję meczu Jurecki.

Zawodnik zaznaczył także jak ważna dla Biało-Czerwonych była atmosfera, którą stworzyli polscy kibice i życzył rywalom powodzenia w kolejnych spotkaniach. - Dziękuję bardzo kibiciom, którzy wspierali nas przez całe sześćdziesiąt minut. Życzę Serbom wszystkiego najlepszego w dalszej części turnieju - zakończył gracz.

Aneta Szypnicka z Krakowa

Skrót z meczu Polska - Serbia

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP

Komentarze (7)
bobob
16.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
Michu ! a mogłeś swoją "petardą" skrócić męki istnienia marionetce z długopisem !!! 
avatar
Grot
16.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I "przypadkowe" pokazanie prezydenta przy karnym dla Serbii kiedy wszyscy gwizdali ;) Piękna robota. Nie jestem fanem PiSu, ale takie zagrywki są żałosne. 
avatar
CzarnyP
16.01.2016
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Michał mogłeś rzucić Daszkowi w łeb.... 
avatar
Tadeusz Stefanowicz
16.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
kochamy WAS, ale nauczcie sie rozgrywać przewagi. WYKAZAĆ CIERPLIWOŚĆ W PRZEWADZE!!!!!!!
Druga sprawa w sytuacjach 1 na 1, nie na sile i na szybko. Nie jak nasze piłkarki ręczne. Jesteście rut
Czytaj całość