Wojciech Nowiński: Gdy grają Polacy trzeba być gotowym na wygraną jedną bramką po horrorze

 / Trener Wojciech Nowiński
/ Trener Wojciech Nowiński

Polacy od zwycięstwa z Serbią 29:28 rozpoczęli EHF Euro 2016. Były trener i ekspert Wojciech Nowiński spodziewał się horroru i podobny dreszczowiec przewiduje w kolejnym meczu. Zdziwiło go to, że Biało-Czerwoni lepiej grali w ataku, niż w obronie.

WP SportoweFakty: Wszyscy czekaliśmy na początek EHF Euro 2016. Jak wyglądała atmosfera w Tauron Arenie?

Wojciech Nowiński: Myślałem, że doping dla naszego zespołu będzie głośniejszy i bardziej zorganizowany. Oczywiście były momenty, gdy cała hala dopingowała, ale zdarzały się też chwile, gdy było cicho. Przy tej liczbie osób spodziewałem się większego huku i presji na rywalach. Kibice byli spontaniczni, ale słabo zorganizowani.

Czy podobnie słabo zorganizowana była nasza obrona?

- Tego co robili nasi zawodnicy w I połowie w defensywie bardzo dawno nie widzieliśmy. Obrona w wykonaniu Polaków zawsze była silną stroną, a od początku meczu było odwrotnie. Dużo lepiej było w ataku, co jest dla mnie zaskoczeniem.

Jak pan oceni grę Sławomira Szmala? Czy końcówką meczu zrehabilitował się za początek?

- To prawda, na początku rzucił 1 bramkę na 9 prób. Dla bramkarza najważniejsze jest jednak to, gdy obroni decydującą piłkę meczu, nawet jak nic nie broni wcześniej. Gdy puści łatwy rzut na sam koniec po tym jak wcześniej odbija wiele piłek, to się go krytykuje. Sławek w najważniejszym momencie obronił i jest bohaterem.

Czy któryś zawodnik z polskiej reprezentacji szczególnie pana zaskoczył?

- Dobrze zagrali Michał Jurecki, Kamil Syprzak, czy kilku innych podstawowych zawodników, jednak nie można tu mówić o zaskoczeniu. Pozytywne wejście miał Michał Szyba, który w ważnym momencie rzucił dwie bramki i został sfaulowany przez Nenadicia w ataku. To pozytywne zaskoczenie biorąc pod uwagę jego nienajlepszą dyspozycję na turnieju w Hiszpanii.

Czy obecność Rafała Glińskiego w wyjściowej siódemce to był strzał w dziesiątkę Michaela Bieglera?

- Tak, bo Rafał Gliński grał bardzo dobrze. Zrobił to co mógł na boisku i grał bardzo udanie. Dołożył też dwie bramki. Biorąc pod uwagę, że nie był pewny gry na EHF Euro 2016, to co zademonstrował w piątek wymaga pochwały.

Rafał Gliński imponował zaangażowaniem podczas meczu z Serbią
Rafał Gliński imponował zaangażowaniem podczas meczu z Serbią

W niedzielę mecz z Macedonią. W jakiej formie jest Kirył Łazarow?

- Łazarow jak na siebie z Francją zagrał słaby mecz. Grał z 50-procentową skutecznością i jego dyspozycja nie była najlepsza. Potwierdziło się, że jest on osamotniony jeśli chodzi o zagrożenie bramki z daleka.

Na czym opiera się gra Macedończyków?

- Było widać duży brak Filipa Łazarowa. Zawsze był on przeciwwagą dla swojego brata Kiryła i gdy defensywa skupiała się na najlepszym zawodniku macedońskiej reprezentacji, dwumetrowy bombardier z Vardaru Skopje się pojawiał. Z Francuzami grali Nemanja Pribak, Naumcze Mojsowski i Filip Mirkulowski to środkowi, którzy muszą podejść blisko obrońców. Poza Kiryłem Łazarowem nie ma więc dużego zagrożenia z daleka. Łatwiej jest bronić się przeciw takiemu zespołowi, jak Macedonia.

Jak można porównać zespoły Macedonii i Serbii?

- Siła rażenia z drugiej linii jest zbliżona. Stojancze Stojłow to dobry obrotowy, jednak i Serbowie mieli tam mocny punkt. Skrzydłowi są porównywalni, a rzuty z daleka lepsze mają Serbowie.

A Petar Nenadić w pewnym momencie przejął rolę Kiryła Łazarowa.

- To co on wyczyniał przez 20 minut to było coś, czego bardzo dawno nie widziałem obserwując mecze piłki ręcznej. Z ogromną swobodą sam rozmontowywał defensywę rywala. Robił to sam, nikt mu nie pomagał. To było najdziwniejsze.

Reasumując. Czy z Macedonią wygramy wyżej i oszczędzimy sobie nerwowej końcówki?

- Jak grają Polacy to nie można powiedzieć, że wygramy wyżej. Absolutnie trzeba być przygotowanym na zwycięstwo jedną bramką po horrorze w końcówce. Taka jest już nasza reprezentacja.

Rozmawiał Michał Gałęzewski

Komentarze (1)
endriu122
16.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic odkrywczego pan nie powiedział.Tradycyjne nudne do bólu kawałki znane z transmisji telewizyjnych.A to że gramy horrory to każdy nawet mniej zorientowany kibic wie.