Francuzi zmierzą się z Polakami w meczu o pierwsze miejsce w grupie A. Przed spotkaniem oba zespoły zrzucały presję na rywali. Biało-Czerwoni mówili, że po dwóch zwycięstwach z Macedonią i Serbią wykonali plan minimum i do pojedynku z Trójkolorowymi podejdą spokojniejsi. Z kolei podopieczni Claude'a Onesty podkreślali, że na mistrzostwa przyjechali osłabieni brakiem kilku podstawowych graczy oraz, że to Polski musi wygrać, bo gra u siebie i ma za sobą wsparcie trybun.
O tym, czy zrzucanie presji na rywali podziałało przekonamy się po meczu. W poprzednich spotkaniach Polacy wygrywali po wielkich horrorach, zaś Francuzi grając na pół gwizdka nie mieli problemów z odprawieniem najpierw Macedończyków, a później Serbów. Tamte spotkania nie mają już jednak znaczenia. Ten, kto zwycięży w trzecim pojedynku zabierze do kolejnej rundy cztery punkty. Biorąc po uwagę wyniki, jakie padały w grupie B, z którą łączy się grupa A, taki wynik bardzo przybliżyłby którąś drużynę do półfinału.
- Polacy są jednymi z faworytów turnieju. Widzimy, jakie wsparcie dostają od swoich kibiców, co jest dla nich bardzo ważne. To jest naprawdę mocny zespół, ale my przywykliśmy do mierzenia się z takimi rywalami - mówi przed meczem szkoleniowiec reprezentacji Francji, Claude Onesta.
Zarówno trener, jak i zawodnicy Trójkolorowych są pod wrażeniem polskich fanów, którzy w Tauron Arenie mocno dopingują Polaków. - Jesteśmy podekscytowani tym, że będziemy grać w takiej atmosferze, jaka panuje w Krakowie. Damy z siebie wszystko. To powód, dla którego tutaj jesteśmy - powiedział Onesta.