O pierwszym kwadransie spotkania gospodynie będą chciały jak najszybciej zapomnieć. Piotrkowianki zupełnie nie przypominały zespołu, który w styczniu wygrał trzy ligowe mecze. Podopieczne Michał Pastuszki popełniały błąd za błędem, a Pogoń Baltica bezlitośnie to wykorzystywała. Znakomicie w pierwszej połowie spisywała się Małgorzata Stasiak, która tylko w pierwszej połowie pokonała piotrkowskie bramkarki aż sześć razy. Do szatni szczecinianki zeszły aż dziewięciobramkową przewagą - 17:8.
Pierwsze minuty po przerwie dały kibicom Piotrcovii cień nadziei na to, że w tym meczu można jeszcze powalczyć. Gospodynie rzuciły trzy gole i w 34. minucie przegrywały 11:17. Był to jednak tak zwany łabędzi śpiew piotrkowianek. Pogoń Baltica znów złapała swój rytm i na kwadrans przed końcem spotkania prowadziła różnicą dziesięciu trafień - 22:12. W końcówce szkoleniowiec gości Adrian Struzik dokonał kilku zmian w składzie swojej drużyny, ale nie zmieniło to oblicza spotkania. Wręcz przeciwnie - Pogoń Baltica wygrała 30:18.
- Ewidentnie nie leży nam ten zespół. W Szczecinie przegraliśmy wysoko i taka sama sytuacja miała miejsce dzisiaj. Ten mecz się odbył i to tyle. Trochę we znaki dały się poprzednie cztery mecze w systemie środa-sobota. Znamy swoje miejsce w szeregu, musielibyśmy zagrać kosmiczny mecz aby powalczyć z Pogonią - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Piotrcovii.
Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Pogoń Baltica Szczecin 18:30 (8:17)
MKS Piotrcovia: Sarnecka, Jurkowska, Opelt - Sobińska, Kucharska 4, Matyja 1, Szymańska 1, Kopertowska 4, Wawrzynowska, Wypych 3/1, Szafnicka 5/1, Piecaba, Ivanović.
Karne: 2/3
Kary: 2 min
Pogoń Baltica: Płaczek, Wierzbicka - Sabała 2, Noga 2, Szczecina 2, Głowińska 1/1, Jurczyk, Królikowska, Stasiak 8, Masna 2, Zimny 1, Koprowska 2/1, Zawistowska 5, Kochaniak 1, Jaszczuk 1, Gadzina 2.
Karne: 2/2
Kary: 6 min
Kary: Piotrcovia - 2 min. (Sobińska); Pogoń - 6 min. (Stasiak - 2 min., Kochaniak - 2 min., Głowińska - 2 min.)
Sędziowie: A. Kierczak (Michałowice), T. Wrona (Kraków).
Widzów: 200