Do Polski nie przyjechali m.in. Gergely Harsanyi i Peter Gulyas, przez wiele lat etatowi reprezentanci Węgier. Mówiło się, że ci zawodnicy, podobnie jak Ferenc Ilyes, nie doszli do odpowiedniej formy i z tego powodu nie znaleźli się w kadrze Madziarów. Tym doniesieniom stanowczo zaprzeczył trener Talant Dujszebajew.
- Media piszą bzdury na temat mojej reprezentacji. Niektórzy zawodnicy po prostu nie mogą zagrać w turnieju z powodu kontuzji. Na pewno nie zrezygnowałem z podstawowych graczy. Zsolt Balogh, Peter Gulyas i Gergely Harsanyi zmagają się z urazami, podobnie jak Ferenc Ilyes. Ten ostatni od kilku miesięcy ma problem z kontuzją. Jedynie Gabor Csaszar nie doszedł do formy, bo był przeziębiony i zdawaliśmy sobie sprawę, że na dwa pierwsze spotkania na pewno nie będzie gotowy. Jestem bardzo niezadowolony z informacji, które ukazały się w mediach - grzmi Dujszebajew.
Węgrzy występują w Polsce w dość eksperymentalnym składzie. Spekulowano, że trener Madziarów postanowił odmłodzić kadrę. Szkoleniowiec przyznaje jednak, że taka była konieczność. - Po kontuzjach podstawowych graczy nie mamy na Węgrzech zbyt wielu zawodników, którzy mogą zagrać na takim turnieju - zaznacza.
Jak do tej pory Węgrzy na EHF Euro 2016 wygrali jedno spotkanie z Czarnogórą i stracili już szansę na awans do półfinałów. Pomimo kłopotów kadrowych, Madziarzy jak równy z równym walczyli z faworyzowanymi Hiszpanami i dopiero w ostatnich sekundach rywale zdołali przełamać węgierski napór.