Niemcy - Hiszpania. Wielki bój o złoto

WP SportoweFakty / Leszek Stępień
WP SportoweFakty / Leszek Stępień

W finale EHF Euro 2016 zmierzą się ze sobą reprezentacje Niemiec i Hiszpanii. Ci pierwsi mają szanse na pierwszy triumf w tym turnieju od dwunastu lat, z kolei podopieczni Manolo Cadenasa jeszcze nigdy nie stali na najwyższym stopniu podium na ME.

Od wielkiego zwycięstwa Niemców w finale mistrzostw Europy minęło dokładnie dwanaście lat. Tytuł zdobyli bowiem w 2004 roku pokonując w ostatnim spotkaniu gospodarzy imprezy - Słoweńców. W zespole, który przyjechał do Polski jest tylko jeden zawodnik, który osiągnął tamten sukces - Carsten Lichtlein. Wtedy był zaledwie 24-letnim graczem, teraz jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem w kadrze. Podczas EHF Euro 2016 jest zmiennikiem pierwszego bramkarza - Andreasa  Wolffa. Na boisku przebywał do tej pory tylko przez 1,5 godziny, ale miał wielki udział w niezwykle ważnym zwycięstwie swojej ekipy z starciu z Rosjanami. To on obronił rzut Żytnikowa na dziesięć sekund przed końcem spotkania i uratował dwa punkty.

Oprócz Lichtleina w niemieckiej kadrze zmieniło się wszystko - dopóki zespołu nie przejął Dagur Sigurdsson drużyna zsuwała się po równi pochyłej. Nasi zachodni sąsiedzi mieli problemy z wywalczeniem awansu na wielkie imprezy, a jeśli im się to udawało, zajmowali słabe miejsca. Wszystko zmieniło się gdy szkoleniowcem został Sigurdsson - na mistrzostwach świata w Katarze doprowadził drużynę do piątego miejsca, a na pierwszym Euro, na które przyjechał, już doszedł do finału.

Zadania łatwego nie miał, bo przed turniejem wypadło mu kilku podstawowych zawodników - Uwe Gensheimer, Patrick Groetzki, Patrick Wiencek, Paul Drux, a już w trakcie imprezy Niemcy stracili dwa ważne ogniwa Steffena Weinholda i Christiana  Dissingera. Polskie Euro wykreowało jednak innych liderów drużyny - Tobiasa Reichmanna i Steffena Fatha. Niemcy po wejściu do półfinału uwierzyli, że są w stanie pokonać wszystkich i zapowiadają, że dla nich liczy się tylko złoto.

O triumfie marzą także Hiszpanie, którzy mają na swoim koncie aż pięć medali mistrzostw Europy, ale nigdy nie stali na najwyższym stopniu podium. W finale grali trzy razy - ostatni dokładnie dziesięć lat temu. Wtedy zdecydowanie lepsi od nich okazali się Francuzi, którzy zwyciężyli 31:23.

- Nie mamy takiego medalu, ale mam nadzieję, że w niedzielę zdobędziemy pierwszy - mówi przed meczem Julen Aguinagalde. Hiszpan na co dzień gra w drużynie Vive Tauronu Kielce. Naprzeciw niego w walce o złoto stanie klubowy kolega - Tobias Reichmann. - Rozmawialiśmy przed konferencją prasową. Jesteśmy zadowoleni, że obaj znaleźliśmy się w finale. Tobias rzuca świetnie karne, mam nadzieję, że w finale tak nie będzie, bo inaczej będziemy bez szans - śmiał się Aguinagalde.

Niemcy - Hiszpania 31.01.2016 godz. 17:30

Tobias Reichmann: Mam nadzieję, że stać nas na lepszą grę

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (7)
JS2015
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ojej Niemiecki walec miażdży Hiszpanów W tym meczu już wiadomo kto wygra.
Swoją drogą piłka reczna to nieprzewidywalna ciekawa dyscyplina sportu.
Jak ma się dzień to wszystko zdarzyć się może
Czytaj całość
avatar
ikar
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Tylko Hiszpania i kasa do przodu hehe. 
avatar
David Kovalsky
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To będzie wyrównany pojedynek ale chciałbym aby to Niemcy pokazali, że dzięki młodości z Bundesligi w połączeniu ze znakomita myślą trenerską można osiągnąć taki sukces :) 
avatar
Chrisrks
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie cierpię jednych i drugich,ale życzę zwycięstwa szwabom.Pokazali,że pomimo ubytków w składzie można dzięki woli walki i ambicji dojść do finału.Dedykuje to kilku domorosłym gwiazdom szczypio Czytaj całość
avatar
Kazek Wojciechowicz
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wygraja Niemcy.